„Robią to, co trzeba”
KATEGORIA: Muzyka
Mówi się, że druga płyta to być albo nie być dla zespołu. Na debiutancki album muzycy zbierają doświadczenie przez całą swoją działalność aż do jego premiery. Z kontynuacją jest często dużo ciężej. Jednak londyńskie trio pokazuje, że nie trzeba diametralnie zmienić stylu, by móc pozytywnie zaskoczyć swoich fanów. Właśnie ukazała się płyta Daughter pt. "Not to Disappear".
Pierwsze dźwięki wybrzmiewają w słuchawkach. Mówią: połóż się, zamknij oczy i skoncentruj się tylko na nas. Niech na najbliższe pięćdziesiąt minut zniknie wszystko dookoła.
Otwierający album utwór New Ways subtelnie i bez pośpiechu rozwiewa wszelkie wątpliwości. Muszę przyznać, że po zapoznaniu się z poprzednią płytą – znakomitym "If You Leave" – byłem pełen obaw, jak wysoko zespół Daughter postawił sobie poprzeczkę. Jednak kiedy po kilku pierwszych sekundach w rozpoczynający płytę bit delikatnie zaczyna wpasowywać się gitara, a za chwilę dołącza do niej wokal Eleny Tonry, wszelkie wątpliwości znikają. Cała uwaga skupia się na progresji utworu, na tym jak artyści nuta po nucie budują klimat.
Następne dwa utwory to znane już przed premierą albumu single Numbers oraz Doing The Right Thing. Pojawiły się do nich również klipy, jednak - jak wynika z opublikowanej przez zespół informacji - są to dwa filmy z trylogii, także niebawem powinniśmy spodziewać się publikacji kolejnego obrazu.
Skupienie się na każdym utworze z osobna wydaje zubażać wysiłek Londyńczyków, bowiem oprócz interesujących kompozycji, również kolejność piosenek i przejścia między nimi zasługują na najwyższe uznanie. Emocje słuchacza są przeprowadzane w sposób subtelny, przede wszystkim nienachalny. Nawet gdy zdarza się nagła zmiana dynamiki, brzmi to zawsze spójnie, nie mamy poczucia, że autorzy nie mieli pomysłu jak przejść z jednego motywu na kolejny.
Wisienką na torcie jest artystyczna okładka zdobiąca front albumu autorstwa Sary Shaw. Podkreśla ona ponury, zdecydowanie stonowany charakter muzyki Daughter.
Wybrzmiewają ostatnie dźwięki utworu Made of Stones zamykającego płytę. Powoli zanika jakiekolwiek brzmienie, jednak odnosząc się do tytułu płyty - nie znika. Choć uszy uczciwie oznajmiają, że nie odbierają żadnego sygnału, gdzieś z tyłu głowy wciąż pobrzmiewają subtelne dźwięki i pogłosy gitar. Wciąż czuć klimat.
"Not to Disappear" to bardzo dobra kontynuacja. Celowo unikam stwierdzenia wybitna czy doskonała, każdy słuchacz wszak sam oceni i być może do właśnie takich wniosków dojdzie. Okazja jest dosłownie o krok, bowiem w tym tygodniu drugi pełny album zespołu Daughter jest Płytą Tygodnia Radia Afera.
Jan Horbowicz - realizator studia emisyjnego Radia Afera
Pierwsze dźwięki wybrzmiewają w słuchawkach. Mówią: połóż się, zamknij oczy i skoncentruj się tylko na nas. Niech na najbliższe pięćdziesiąt minut zniknie wszystko dookoła.
Otwierający album utwór New Ways subtelnie i bez pośpiechu rozwiewa wszelkie wątpliwości. Muszę przyznać, że po zapoznaniu się z poprzednią płytą – znakomitym "If You Leave" – byłem pełen obaw, jak wysoko zespół Daughter postawił sobie poprzeczkę. Jednak kiedy po kilku pierwszych sekundach w rozpoczynający płytę bit delikatnie zaczyna wpasowywać się gitara, a za chwilę dołącza do niej wokal Eleny Tonry, wszelkie wątpliwości znikają. Cała uwaga skupia się na progresji utworu, na tym jak artyści nuta po nucie budują klimat.
Następne dwa utwory to znane już przed premierą albumu single Numbers oraz Doing The Right Thing. Pojawiły się do nich również klipy, jednak - jak wynika z opublikowanej przez zespół informacji - są to dwa filmy z trylogii, także niebawem powinniśmy spodziewać się publikacji kolejnego obrazu.
Skupienie się na każdym utworze z osobna wydaje zubażać wysiłek Londyńczyków, bowiem oprócz interesujących kompozycji, również kolejność piosenek i przejścia między nimi zasługują na najwyższe uznanie. Emocje słuchacza są przeprowadzane w sposób subtelny, przede wszystkim nienachalny. Nawet gdy zdarza się nagła zmiana dynamiki, brzmi to zawsze spójnie, nie mamy poczucia, że autorzy nie mieli pomysłu jak przejść z jednego motywu na kolejny.
Wisienką na torcie jest artystyczna okładka zdobiąca front albumu autorstwa Sary Shaw. Podkreśla ona ponury, zdecydowanie stonowany charakter muzyki Daughter.
Wybrzmiewają ostatnie dźwięki utworu Made of Stones zamykającego płytę. Powoli zanika jakiekolwiek brzmienie, jednak odnosząc się do tytułu płyty - nie znika. Choć uszy uczciwie oznajmiają, że nie odbierają żadnego sygnału, gdzieś z tyłu głowy wciąż pobrzmiewają subtelne dźwięki i pogłosy gitar. Wciąż czuć klimat.
"Not to Disappear" to bardzo dobra kontynuacja. Celowo unikam stwierdzenia wybitna czy doskonała, każdy słuchacz wszak sam oceni i być może do właśnie takich wniosków dojdzie. Okazja jest dosłownie o krok, bowiem w tym tygodniu drugi pełny album zespołu Daughter jest Płytą Tygodnia Radia Afera.
Jan Horbowicz - realizator studia emisyjnego Radia Afera