Narodziny heavy metalu
KATEGORIA: Muzyka
13 lutego to wyjątkowa data dla fanów ciężkiej muzyki na całym świecie. Niektórzy twierdzą, że właśnie wtedy narodził się heavy metal. W 1970 roku, dokładnie w piątek 13, Black Sabbath wydało swój pierwszy album o tym samym tytule, nagrany w studiu Vertigo w Wielkiej Brytanii.
Iommi tak wspomina nagrania:
“Po prostu poszliśmy do studia i nagraliśmy to w jeden dzień, zagraliśmy set na żywo i to było na tyle. W zasadzie myśleliśmy, że cały dzień to całkiem długo, następnego dnia pojechaliśmy zagrać za 20£ w Szwajcarii.Myśleliśmy: ‘Mamy dwa dni na nagrania, z czego jeden przeznaczony jest na miksowanie.’ Ozzy śpiewał w tym samym czasie, po prostu znajdował się w drugim pomieszczeniu i tak to wyglądało. Nie mieliśmy możliwości zagrania drugi raz większości numerów.”
Co ciekawe, album dziś regularnie umiejscawiany w najważniejszych muzycznych zestawieniach, z początku został fatalnie przyjęty przez krytyków. Określany mianem “najgorszego wytworu kontrkultury” czy “przydługich solówek na narkotykowym haju”, mógł być ostatnim w twórczości Black Sabbath, gdyby zespół przejął się opiniami dziennikarzy. Dziś jednak studyjny krążek znalazł swoje miejsce w historii i zajmuje zasłużone podium w świecie muzycznym, pojawiając się choćby na liście najlepszych albumów wszech czasów magazynów Rolling Stone czy Kerrang.
Jeden z pierwszych zarejestrowanych koncertów zespołu na żywo:
Iommi tak wspomina nagrania:
“Po prostu poszliśmy do studia i nagraliśmy to w jeden dzień, zagraliśmy set na żywo i to było na tyle. W zasadzie myśleliśmy, że cały dzień to całkiem długo, następnego dnia pojechaliśmy zagrać za 20£ w Szwajcarii.Myśleliśmy: ‘Mamy dwa dni na nagrania, z czego jeden przeznaczony jest na miksowanie.’ Ozzy śpiewał w tym samym czasie, po prostu znajdował się w drugim pomieszczeniu i tak to wyglądało. Nie mieliśmy możliwości zagrania drugi raz większości numerów.”
Co ciekawe, album dziś regularnie umiejscawiany w najważniejszych muzycznych zestawieniach, z początku został fatalnie przyjęty przez krytyków. Określany mianem “najgorszego wytworu kontrkultury” czy “przydługich solówek na narkotykowym haju”, mógł być ostatnim w twórczości Black Sabbath, gdyby zespół przejął się opiniami dziennikarzy. Dziś jednak studyjny krążek znalazł swoje miejsce w historii i zajmuje zasłużone podium w świecie muzycznym, pojawiając się choćby na liście najlepszych albumów wszech czasów magazynów Rolling Stone czy Kerrang.
Jeden z pierwszych zarejestrowanych koncertów zespołu na żywo: