Warta Poznań zakończyła sezon i utrzymała się w lidze
KATEGORIA: Sport
Warta Poznań w minioną sobotę 3 czerwca zakończyła sezon 2016/2017. W spotkaniu 34. kolejki „Zieloni” zremisowali z Olimpią Zambrów 2:2, podtrzymując tym samym passę meczów przed własną publicznością bez wygranej. W tabeli II ligi zespół ze stolicy Wielkopolski uplasował się na 11. miejscu, zaledwie punkt za m.in. występującym jeszcze niedawno w Ekstraklasie GKS-em Bełchatów.
Poznaniacy byli w zakończonych rozgrywkach niczym Dr Jekyll i Mr Hyde. Na wyjeździe Warta zdobyła aż 27 punktów, co dało jej w końcowym rozrachunku czwarte miejsce w tej klasyfikacji, przegrywając jedynie różnicą bramek z trzecią Puszczą Niepołomice. Jednakże u siebie „Duma Wildy” była… zdecydowanie najgorszą drużyną spośród 18-drużynowej stawki. Od ekipy z Poznania lepsi okazali się wszyscy spadkowicze, łącznie ze swoim ostatnim ligowym rywalem z Zambrowa.
Dla Warty był to pierwszy sezon po powrocie na trzeci poziom rozgrywkowy. Zespół do listopada prowadzony był przez Tomasza Bekasa, który wcześniej wywalczył z nim awans. Wówczas władze poznańskiego klubu zdecydowały się jednak na zmianę i 41-latka na tym
stanowisku zastąpił Petr Němec. Człowiek o uznanej renomie jeśli chodzi o karierę piłkarską (brązowy medalista Euro 1980 oraz Mistrz Olimpijski z tego samego roku), ale jego trenerska kariera nie jest już tak bogata w sukcesy. Nie
ulega jednak wątpliwości, że na polskim rynku jest to doświadczony fachowiec, który ostatecznie zdołał utrzymać Wartę w II lidze.
Póki co nie są znane cele klubu w przyszłym sezonie. Jeśli Warta Poznań chce uzyskać wyższe niż 11. miejsce, być może warto by rozejrzeć się za nowym napastnikiem. Najskuteczniejszy w ekipie „Zielonych” w minionych rozgrywkach był bowiem Łukasz Białożyt, który jest
środkowym pomocnikiem. Na palcach jednej ręki można policzyć gole tych teoretycznie odpowiedzialnych za ich strzelanie.
Bez względu na to, co wydarzy się latem przy Drodze Dębińskiej 12, z pewnością warto wybrać się w przyszłym
sezonie na domowe spotkania Warty Poznań. Chociażby po to, by przekonać się, że „Zieloni” są w stanie odczarować klątwę „Ogródka”.
Piotrek Przyborowski
Poznaniacy byli w zakończonych rozgrywkach niczym Dr Jekyll i Mr Hyde. Na wyjeździe Warta zdobyła aż 27 punktów, co dało jej w końcowym rozrachunku czwarte miejsce w tej klasyfikacji, przegrywając jedynie różnicą bramek z trzecią Puszczą Niepołomice. Jednakże u siebie „Duma Wildy” była… zdecydowanie najgorszą drużyną spośród 18-drużynowej stawki. Od ekipy z Poznania lepsi okazali się wszyscy spadkowicze, łącznie ze swoim ostatnim ligowym rywalem z Zambrowa.
Dla Warty był to pierwszy sezon po powrocie na trzeci poziom rozgrywkowy. Zespół do listopada prowadzony był przez Tomasza Bekasa, który wcześniej wywalczył z nim awans. Wówczas władze poznańskiego klubu zdecydowały się jednak na zmianę i 41-latka na tym
stanowisku zastąpił Petr Němec. Człowiek o uznanej renomie jeśli chodzi o karierę piłkarską (brązowy medalista Euro 1980 oraz Mistrz Olimpijski z tego samego roku), ale jego trenerska kariera nie jest już tak bogata w sukcesy. Nie
ulega jednak wątpliwości, że na polskim rynku jest to doświadczony fachowiec, który ostatecznie zdołał utrzymać Wartę w II lidze.
Póki co nie są znane cele klubu w przyszłym sezonie. Jeśli Warta Poznań chce uzyskać wyższe niż 11. miejsce, być może warto by rozejrzeć się za nowym napastnikiem. Najskuteczniejszy w ekipie „Zielonych” w minionych rozgrywkach był bowiem Łukasz Białożyt, który jest
środkowym pomocnikiem. Na palcach jednej ręki można policzyć gole tych teoretycznie odpowiedzialnych za ich strzelanie.
Bez względu na to, co wydarzy się latem przy Drodze Dębińskiej 12, z pewnością warto wybrać się w przyszłym
sezonie na domowe spotkania Warty Poznań. Chociażby po to, by przekonać się, że „Zieloni” są w stanie odczarować klątwę „Ogródka”.
Piotrek Przyborowski