Jak uniknąć paniki w obliczu pandemii koronawirusa?
KATEGORIA: Poznań
Sytuacja związana z pandemią koronawirusa SARS-COV-2 jest trudna nie tylko dla gospodarki i funkcjonowania różnych instytucji i uczelni, ale także dla ludzi. Strach przed straceniem pracy, poczucie samotności, lęk przed wizją przyszłości w obliczu rozprzestrzeniającego
się wirusa – to tylko część problemów, z jakimi można się spotkać w tym ciężkim okresie. Nawet osoby z najsilniejszą psychiką mogą w tym czasie doświadczyć załamania nerwowego.
Mając na uwadze zdrowie psychiczne każdego człowieka, Wielkopolska Szkoła Psychoterapii Gestalt zorganizowała akcję, w której ponad 40 wolontariuszy – psychologów, psychoterapeutów, a także studentów psychoterapii – w wybranych przez siebie dniach i godzinach oferuje darmową telefoniczną pomoc psychologiczną, także w językach obcych – Akcja Wielkopolskiej Szkoły Psychoterapii Gestalt oraz podobne akcje innych ośrodków skierowane są głównie do ludzi odczuwających znaczne obciążenie psychiczne związane z pandemią – wyjaśnia jedna z wolontariuszek, psycholożka Anna Siedlewska – To doraźna pomoc, wsparcie psychologiczne dotyczące sytuacji, kiedy np. mam w rodzinie kogoś chorego lub gdy mój lęk jest tak silny, że utrudnia codzienne funkcjonowanie.
Do wolontariuszy możecie się też zwrócić, kiedy jesteśmy przytłoczeni ciągłym pobytem w domu, a nasze problemy psychologiczne nasilają się i mamy trudności z poradzeniem sobie w obecnej sytuacji – wtedy rozmowa ze specjalistą może okazać się pomocna. Jak podkreśla Anna Siedlewska, te porady są bardziej rodzajem interwencji kryzysowej niż regularną psychoterapią, ale każda zgłaszająca się osoba ma indywidualnie ustalaną formę pomocy psychologicznej.
– Wczasach pandemii trudności psychiczne mogą się nasilać – mówi psycholożka. –Obecna sytuacja jest szczególnie dotkliwa dla osób chwiejnych emocjonalnie, ludzi z grup ryzyka: starszych, chorych, czy pracowników służby zdrowia, pielęgniarek i
lekarzy, którzy stoją „na pierwszej linii frontu”.
Problemów w czasach pandemii jest dużo. Jednym z nich może być lęk, a nawet atak paniki, pojawiający się po czytaniu
artykułów dotyczących koronawirusa na różnych stronach internetowych, opatrzonych często „klikalnym” tytułem. Nie bez znaczenia są też komentarze umieszczane przez użytkowników pod postami – ich treść może budzić w nas niepokój, zwłaszcza gdy zawiera powielane plotki – Stały kontakt z tego typu doniesieniami (śledzenie m.in. pandemii we Włoszech –red.), fake newsami, nie wiadomo skądprzybyłymi informacjami na temat tego, co powinniśmy robić, a czego nie, może szkodzić naszemu zdrowiu psychicznemu – wyjaśnia psycholożka. – Ważne jest tutaj zachowanie równowagi między konfrontacją z tą nową rzeczywistością, która może straszyć, a zajęciem się tym,
na co osobiście mamy wpływ, czyli np. przestrzeganiem zaleceń kwarantanny społecznej, kontynuowaniu nauki w trybie zdalnym, pomaganiu innym, itp. Zajmowanie się sprawami, które są poza naszym wpływem, ogranicza naszą sprawczość i może powodować kulminację natrętnych i panicznych myśli.
W przypadku zasłyszanych bądź przeczytanych plotek, w tym także od osób, które są dla nas swego rodzaju autorytetami, powinniśmy pytać o źródło i oceniać je według kryterium wiarygodności – na przykład powinniśmy sprawdzić, czy pod daną wiadomością
podpisał się epidemiolog lub czy informacja pochodzi ze strony rządowej. Fałszywe informacje mogą nam podawać osoby, które często nie są w żaden sposób związane z pandemią koronawirusa i niekoniecznie się na niej znają. Korzystajmy wyłącznie z wiarygodnych źródeł informacji: witryny WHO czy strony polskiego Departamentu Zdrowia.
Innym problemem związanym zdziałaniami zapobiegającymi rozprzestrzenianiu się koronawirusa jest konieczność unikania skupisk ludzi – zatem zmniejszenie ilości kontaktów face-to-face. Długotrwałe przebywanie w domu i widok tych samych osób przez 24 godziny na
dobę może wpłynąć na nasze z nimi relacje i powodować sprzeczki czy kłótnie. W tym przypadku nie powinniśmy bać się poprosić ich o chwilę samotności i zaszyć się w zaciszu swojego pokoju. Można też – z zachowaniem zaleceń służb sanitarnych – wychodzić na samotne spacery.
– Ta kryzysowa sytuacja to też pewnego rodzaju szansa na to, by poznać lepiej samego siebie czy ludzi, z którymi być może dotąd miewaliśmy kontakt bardziej powierzchowny – zauważa Anna Siedlewska – Możemy obserwować, jak to jest, jak reaguję na zachowanie innej osoby, kiedy jestem z nią dłużej niż dotąd? Co mi się pojawia w myślach, w emocjach? Skąd to się może brać? To może być też czas autorefleksji nad swoim sposobem funkcjonowania w kontakcie z innymi ludźmi.
Ta autorefleksja może prowadzić domyśli zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Warto mieć tutaj na uwadze fakt, że myśli są produktem naszego umysłu inie musimy dać się im porywać albo słuchać ich rozkazów – tłumaczy psycholożka– wystarczy je zauważyć i zastanowić się,na ile są dla nas użyteczne. Myśl jest tylko myślą i nie musi być prawdziwa.
Jednak najbardziej przydatne w sytuacji kryzysu jest koncentrowanie się na tym, co możemy kontrolować – czyli swoim odpowiedzialnym zachowaniu. Pandemia koronawirusa i działania prewencyjne służb i rządów to duże wyzwania także dla młodzieży i studentów, którzy
przyzwyczaili się do częstego pobytu poza domem i spotykania się ze znajomymi. Ładna ostatnimi czasy pogoda również nie zniechęca do wyjść towarzyskich. Jak więc uniknąć pokusy? Anna Siedlewska mówi, że w obliczu pandemii nie należy skupiać się na sobie, lecz pomyśleć o osobach starszych czy chorych, bardziej narażonych na zachorowanie. Młodzi ludzie mogą być nieświadomymi nosicielami wirusa, mogą „przynieść” go do domu i zakazić swoich rodziców czy dziadków.
A jeśli ta świadomość nie zniechęca wystarczająco, warto „sięgnąć” po bardziej drastyczne obrazy – Kiedy mamy ochotę zlekceważyć zagrożenie, najlepiej przypomnieć sobie wariant włoski i to, co tam się w tej chwili dzieje.Kościoły, w których stoją trumny, bo nie ma miejsca w kostnicach, krematoria, które nie nadążają ze spalaniem ciał zmarłych ludzi – mówi psycholożka – nie po to, by się niepotrzebnie straszyć, lecz zobaczyć, do czego może doprowadzić niefrasobliwość.
Gdybyście potrzebowali pomocy psychologicznej – bądź potrzebowaliby jej wasi znajomi czy rodzice – możecie zwrócić się do
wolontariuszy Wielkopolskiej Szkoły Psychoterapii Gestalt. Listę osób świadczących przez telefon darmową pomoc, wraz z dniami i godzinami dyżurów (oraz językiem, w jakim może być prowadzona rozmowa), znajdziecie TUTAJ. Ten orazinne ośrodki udzielające bezpłatnego wsparcia psychologicznego znajdziecie też na stronie miasta.
się wirusa – to tylko część problemów, z jakimi można się spotkać w tym ciężkim okresie. Nawet osoby z najsilniejszą psychiką mogą w tym czasie doświadczyć załamania nerwowego.
Mając na uwadze zdrowie psychiczne każdego człowieka, Wielkopolska Szkoła Psychoterapii Gestalt zorganizowała akcję, w której ponad 40 wolontariuszy – psychologów, psychoterapeutów, a także studentów psychoterapii – w wybranych przez siebie dniach i godzinach oferuje darmową telefoniczną pomoc psychologiczną, także w językach obcych – Akcja Wielkopolskiej Szkoły Psychoterapii Gestalt oraz podobne akcje innych ośrodków skierowane są głównie do ludzi odczuwających znaczne obciążenie psychiczne związane z pandemią – wyjaśnia jedna z wolontariuszek, psycholożka Anna Siedlewska – To doraźna pomoc, wsparcie psychologiczne dotyczące sytuacji, kiedy np. mam w rodzinie kogoś chorego lub gdy mój lęk jest tak silny, że utrudnia codzienne funkcjonowanie.
Do wolontariuszy możecie się też zwrócić, kiedy jesteśmy przytłoczeni ciągłym pobytem w domu, a nasze problemy psychologiczne nasilają się i mamy trudności z poradzeniem sobie w obecnej sytuacji – wtedy rozmowa ze specjalistą może okazać się pomocna. Jak podkreśla Anna Siedlewska, te porady są bardziej rodzajem interwencji kryzysowej niż regularną psychoterapią, ale każda zgłaszająca się osoba ma indywidualnie ustalaną formę pomocy psychologicznej.
– Wczasach pandemii trudności psychiczne mogą się nasilać – mówi psycholożka. –Obecna sytuacja jest szczególnie dotkliwa dla osób chwiejnych emocjonalnie, ludzi z grup ryzyka: starszych, chorych, czy pracowników służby zdrowia, pielęgniarek i
lekarzy, którzy stoją „na pierwszej linii frontu”.
Problemów w czasach pandemii jest dużo. Jednym z nich może być lęk, a nawet atak paniki, pojawiający się po czytaniu
artykułów dotyczących koronawirusa na różnych stronach internetowych, opatrzonych często „klikalnym” tytułem. Nie bez znaczenia są też komentarze umieszczane przez użytkowników pod postami – ich treść może budzić w nas niepokój, zwłaszcza gdy zawiera powielane plotki – Stały kontakt z tego typu doniesieniami (śledzenie m.in. pandemii we Włoszech –red.), fake newsami, nie wiadomo skądprzybyłymi informacjami na temat tego, co powinniśmy robić, a czego nie, może szkodzić naszemu zdrowiu psychicznemu – wyjaśnia psycholożka. – Ważne jest tutaj zachowanie równowagi między konfrontacją z tą nową rzeczywistością, która może straszyć, a zajęciem się tym,
na co osobiście mamy wpływ, czyli np. przestrzeganiem zaleceń kwarantanny społecznej, kontynuowaniu nauki w trybie zdalnym, pomaganiu innym, itp. Zajmowanie się sprawami, które są poza naszym wpływem, ogranicza naszą sprawczość i może powodować kulminację natrętnych i panicznych myśli.
W przypadku zasłyszanych bądź przeczytanych plotek, w tym także od osób, które są dla nas swego rodzaju autorytetami, powinniśmy pytać o źródło i oceniać je według kryterium wiarygodności – na przykład powinniśmy sprawdzić, czy pod daną wiadomością
podpisał się epidemiolog lub czy informacja pochodzi ze strony rządowej. Fałszywe informacje mogą nam podawać osoby, które często nie są w żaden sposób związane z pandemią koronawirusa i niekoniecznie się na niej znają. Korzystajmy wyłącznie z wiarygodnych źródeł informacji: witryny WHO czy strony polskiego Departamentu Zdrowia.
Innym problemem związanym zdziałaniami zapobiegającymi rozprzestrzenianiu się koronawirusa jest konieczność unikania skupisk ludzi – zatem zmniejszenie ilości kontaktów face-to-face. Długotrwałe przebywanie w domu i widok tych samych osób przez 24 godziny na
dobę może wpłynąć na nasze z nimi relacje i powodować sprzeczki czy kłótnie. W tym przypadku nie powinniśmy bać się poprosić ich o chwilę samotności i zaszyć się w zaciszu swojego pokoju. Można też – z zachowaniem zaleceń służb sanitarnych – wychodzić na samotne spacery.
– Ta kryzysowa sytuacja to też pewnego rodzaju szansa na to, by poznać lepiej samego siebie czy ludzi, z którymi być może dotąd miewaliśmy kontakt bardziej powierzchowny – zauważa Anna Siedlewska – Możemy obserwować, jak to jest, jak reaguję na zachowanie innej osoby, kiedy jestem z nią dłużej niż dotąd? Co mi się pojawia w myślach, w emocjach? Skąd to się może brać? To może być też czas autorefleksji nad swoim sposobem funkcjonowania w kontakcie z innymi ludźmi.
Ta autorefleksja może prowadzić domyśli zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Warto mieć tutaj na uwadze fakt, że myśli są produktem naszego umysłu inie musimy dać się im porywać albo słuchać ich rozkazów – tłumaczy psycholożka– wystarczy je zauważyć i zastanowić się,na ile są dla nas użyteczne. Myśl jest tylko myślą i nie musi być prawdziwa.
Jednak najbardziej przydatne w sytuacji kryzysu jest koncentrowanie się na tym, co możemy kontrolować – czyli swoim odpowiedzialnym zachowaniu. Pandemia koronawirusa i działania prewencyjne służb i rządów to duże wyzwania także dla młodzieży i studentów, którzy
przyzwyczaili się do częstego pobytu poza domem i spotykania się ze znajomymi. Ładna ostatnimi czasy pogoda również nie zniechęca do wyjść towarzyskich. Jak więc uniknąć pokusy? Anna Siedlewska mówi, że w obliczu pandemii nie należy skupiać się na sobie, lecz pomyśleć o osobach starszych czy chorych, bardziej narażonych na zachorowanie. Młodzi ludzie mogą być nieświadomymi nosicielami wirusa, mogą „przynieść” go do domu i zakazić swoich rodziców czy dziadków.
A jeśli ta świadomość nie zniechęca wystarczająco, warto „sięgnąć” po bardziej drastyczne obrazy – Kiedy mamy ochotę zlekceważyć zagrożenie, najlepiej przypomnieć sobie wariant włoski i to, co tam się w tej chwili dzieje.Kościoły, w których stoją trumny, bo nie ma miejsca w kostnicach, krematoria, które nie nadążają ze spalaniem ciał zmarłych ludzi – mówi psycholożka – nie po to, by się niepotrzebnie straszyć, lecz zobaczyć, do czego może doprowadzić niefrasobliwość.
Gdybyście potrzebowali pomocy psychologicznej – bądź potrzebowaliby jej wasi znajomi czy rodzice – możecie zwrócić się do
wolontariuszy Wielkopolskiej Szkoły Psychoterapii Gestalt. Listę osób świadczących przez telefon darmową pomoc, wraz z dniami i godzinami dyżurów (oraz językiem, w jakim może być prowadzona rozmowa), znajdziecie TUTAJ. Ten orazinne ośrodki udzielające bezpłatnego wsparcia psychologicznego znajdziecie też na stronie miasta.