Lektura w czasach kwarantanny – Jacek Dukaj, Po piśmie (2019)
KATEGORIA: Kultura
Weszliśmy w okres schyłkowy dominacji pisma - z taką myślą pozostawia nas książka Jacka Dukaja pt. Po piśmie. I choć jest to wniosek, który osadza jego zbiór esejów w świadomości zmierzchu pewnego paradygmatu, to nie należy traktować jej jako refleksji nad teraźniejszością, ale wyraźną prognozą przyszłości. Dukaj pyta zatem: Jakie będą skutki postpiśmienności i cyfryzacji ludzkiego umysłu?
U podstaw zbioru esejów Po piśmie sytuuje się niezwykle istotna myśl, że kultura piśmienna, która przez ostatnie pięć tysiącleci kształtowała umysłowość człowieka, wymiera ze względu na radykalną utratą znaczenia praktyk czytelniczych, a co za tym idzie również
literackich. Rozwój technologii cyfrowych sprawił, że czytanie i pisanie nie jest już konieczne – oba sposoby przekazywania wrażeń i doświadczeń nie są w stanie konkurować z przekazem audio-wizualnym.
Owa zmiana dokonuje się przy pomocy skracania dystansu pomiędzy czytelnikiem/widzem, a tekstem/środkiem audio-wizualnym – mowa tu przede wszystkim o „bezpośredniości przeżycia”. Dukaj proponuje figurę „przeżywacza”, a więc odbiorcy skumulowanego zbioru doświadczeń, dla którego źródło przeżyć nie jest na tyle istotne, aby było obiektem jakichkolwiek dociekań. „Przeżywacz” dąży do wyraźnej symplifikacji ekspresji wrażeń: „Nie napiszę listu — zadzwonię. Nie przeczytam powieści — obejrzę serial. Nie wyrażę politycznego sprzeciwu w postaci artykułu — nagram filmik i wrzucę go na YouTube’a. Nie notuję — nagrywam. Nie opisuję — fotografuję”.
Czytając powieści Prousta, Tołstoja czy Balzaca, czytelnik w sposób oczywisty mierzy się z zestawem kodów symbolicznych – oglądając serial Netflixa, nieświadomie przyswajamy przekaz ujednoznaczniony, niepodatny na złożoność sensu. „Im bardziej bezpośrednie
przeżycie, tym bardziej pozasłowne. Słowa wybijają z przeżywania”. Kultura postpiśmienna znosi również elementarne opozycje prawdy i fikcji – prawdziwe jest to, co przeżywamy. Istotą przekazu audio-wizualnego jest poszukiwanie atencji widza na wielu polach zmysłowych. „Liczy się, jakie jest to, co widzimy, co słyszymy, co odczuwamy. Na ekranie, w słuchawkach, w środowisku stworzonym specjalnie do przekazu tych przeżyć, w dowolnym z miliona produktów kultury”.
To, na co autor Po piśmie zwraca szczególną uwagę, to fakt, że kultura masowa premiuje pewne formy praktyk, które sposób jednoznaczny sytuują literaturę na znacznie gorszej pozycji wyjściowej. Czytanie treści w formie tradycyjnej, a więc zawierających złożony kod symboli kulturowych, uchodzi obecnie za anachronizm, z kolei ludzie pochylający się nad lekturą są często posądzani o cierpiętnictwo. Współcześnie literatura jest raczej oglądana, przeglądana, przekartkowywana, niż traktowana jako obiekt rzeczywistych zainteresowań. Jeśli książka nam się nie podoba lub jej nie rozumiemy, odstawiamy ją bez skrupułów.
W świecie po-piśmie każde medium transferu „przeżyć”, a więc media audio-wizualne, radio czy gazeta, walczy o atencję odbiorcy, proponując mu nadmiar informacji, do których można dotrzeć różnymi sposobami. Czytelnik, w przeciwieństwie do „przeżywacza”, nie
dysponuje odpowiednią ilością czasu. „Możesz wstąpić do księgarni czy biblioteki, zdjąć z półki książkę i czytać, i tak całe dnie, lata, całe życie. Czy jednak przeczytanie tej książki jest rzeczywiście najlepszym wykorzystaniem twojego czasu?”.
Jak będzie wyglądała przyszłość człowieka w epoce po-piśmie? Czy możliwa jest sytuacja, w której dominująca większość w społeczeństwie, która jest postpiśmienna zdominuje piśmienną mniejszość? W przeciwieństwie do ponurych wniosków Jacka Dukaja, zachęcam do
poświęcenia swojego czasu na lekturę książki Po piśmie.
Książka „Po piśmie” Jacka Dukaja ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego w maju 2019 roku.
Krzysztof Prabucki
U podstaw zbioru esejów Po piśmie sytuuje się niezwykle istotna myśl, że kultura piśmienna, która przez ostatnie pięć tysiącleci kształtowała umysłowość człowieka, wymiera ze względu na radykalną utratą znaczenia praktyk czytelniczych, a co za tym idzie również
literackich. Rozwój technologii cyfrowych sprawił, że czytanie i pisanie nie jest już konieczne – oba sposoby przekazywania wrażeń i doświadczeń nie są w stanie konkurować z przekazem audio-wizualnym.
Owa zmiana dokonuje się przy pomocy skracania dystansu pomiędzy czytelnikiem/widzem, a tekstem/środkiem audio-wizualnym – mowa tu przede wszystkim o „bezpośredniości przeżycia”. Dukaj proponuje figurę „przeżywacza”, a więc odbiorcy skumulowanego zbioru doświadczeń, dla którego źródło przeżyć nie jest na tyle istotne, aby było obiektem jakichkolwiek dociekań. „Przeżywacz” dąży do wyraźnej symplifikacji ekspresji wrażeń: „Nie napiszę listu — zadzwonię. Nie przeczytam powieści — obejrzę serial. Nie wyrażę politycznego sprzeciwu w postaci artykułu — nagram filmik i wrzucę go na YouTube’a. Nie notuję — nagrywam. Nie opisuję — fotografuję”.
Czytając powieści Prousta, Tołstoja czy Balzaca, czytelnik w sposób oczywisty mierzy się z zestawem kodów symbolicznych – oglądając serial Netflixa, nieświadomie przyswajamy przekaz ujednoznaczniony, niepodatny na złożoność sensu. „Im bardziej bezpośrednie
przeżycie, tym bardziej pozasłowne. Słowa wybijają z przeżywania”. Kultura postpiśmienna znosi również elementarne opozycje prawdy i fikcji – prawdziwe jest to, co przeżywamy. Istotą przekazu audio-wizualnego jest poszukiwanie atencji widza na wielu polach zmysłowych. „Liczy się, jakie jest to, co widzimy, co słyszymy, co odczuwamy. Na ekranie, w słuchawkach, w środowisku stworzonym specjalnie do przekazu tych przeżyć, w dowolnym z miliona produktów kultury”.
To, na co autor Po piśmie zwraca szczególną uwagę, to fakt, że kultura masowa premiuje pewne formy praktyk, które sposób jednoznaczny sytuują literaturę na znacznie gorszej pozycji wyjściowej. Czytanie treści w formie tradycyjnej, a więc zawierających złożony kod symboli kulturowych, uchodzi obecnie za anachronizm, z kolei ludzie pochylający się nad lekturą są często posądzani o cierpiętnictwo. Współcześnie literatura jest raczej oglądana, przeglądana, przekartkowywana, niż traktowana jako obiekt rzeczywistych zainteresowań. Jeśli książka nam się nie podoba lub jej nie rozumiemy, odstawiamy ją bez skrupułów.
W świecie po-piśmie każde medium transferu „przeżyć”, a więc media audio-wizualne, radio czy gazeta, walczy o atencję odbiorcy, proponując mu nadmiar informacji, do których można dotrzeć różnymi sposobami. Czytelnik, w przeciwieństwie do „przeżywacza”, nie
dysponuje odpowiednią ilością czasu. „Możesz wstąpić do księgarni czy biblioteki, zdjąć z półki książkę i czytać, i tak całe dnie, lata, całe życie. Czy jednak przeczytanie tej książki jest rzeczywiście najlepszym wykorzystaniem twojego czasu?”.
Jak będzie wyglądała przyszłość człowieka w epoce po-piśmie? Czy możliwa jest sytuacja, w której dominująca większość w społeczeństwie, która jest postpiśmienna zdominuje piśmienną mniejszość? W przeciwieństwie do ponurych wniosków Jacka Dukaja, zachęcam do
poświęcenia swojego czasu na lekturę książki Po piśmie.
Książka „Po piśmie” Jacka Dukaja ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego w maju 2019 roku.
Krzysztof Prabucki