Kredyt na czas zarazy
KATEGORIA: Poznań
Mniejsze wpływy z podatków, drastyczny spadek sprzedaży biletów komunikacji publicznej, a w konsekwencji kredyt i zaciskanie pasa. Urząd Miasta stara się ratować sytuację i zaciąga zobowiązania na kwotę 500 milionów zł.
Zastój gospodarki może spowodować, że przez wiele lat nie wrócimy do rzeczywistości, którą znaliśmy sprzed epidemii. Według szacunków, w 2020 roku, polskie PKB będzie ujemne i wyniesie od -2,1% do -3%, a co za tym idzie bezrobocie może osiągnąć nawet 11%. Takie szacunki oznaczałyby, że pracę straci 3 miliony Polaków.
Jak poradzić sobie z nadciągającą falą zwolnień? Zdaniem prezydenta Poznania pomóc mają samorządowe inwestycje. Niestety, w czasie kryzysu ciężko będzie znaleźć na nie pieniądze. Wpływy do kasy Miasta z podatku CIT będą niższe o połowę, mniejsze od przewidywanych będą również przychody z PIT, strefy parkowania oraz komunikacji publicznej. W związku z tak trudną sytuacją, Jacek Jaśkowiak zdecydował się o zadłużeniu Miasta na kolejne 500 milionów złotych - Nie mam żadnych wątpliwości, że tych ubytków w budżecie nie uzupełni rząd RP. Nie spodziewam się otrzymania wyrównania kwot, których nie otrzymamy z powodu pandemii. W związku z powyższym wystąpimy o dodatkowy kredyt na kwotę 500 milionów złotych.
To oznacza, że zadłużenie Poznania wzrasta z przewidywanych 613 milionów do 1,113 miliarda zł. Jacek Jaśkowiak podkreśla, że bez tych pieniędzy sfinansowanie podstawowych zadań samorządu będzie niemożliwe. Prezydent określił cel pożyczki oraz wykluczył przeznaczenie jej na pomoc prowadzącym firmy - Proszę zrozumieć, że nie po to zaciągamy kredyt, żeby te środki przekierować na rzecz przedsiębiorców, którzy nie są sobie w stanie poradzić. Być może już teraz warto przeanalizować sytuację i pomyśleć o przebranżowienie biznesów.
Jak utrzymać likwidowane miejsca pracy? Tutaj spora odpowiedzialność spada na samorządy. Przedstawiciele rządu wierzą, że kontynuując lokalne inwestycje uda się pobudzić gospodarkę. Urząd Miasta Poznania stara się utrzymać prowadzone projekty, a nie chcąc przesuwać środków przeznaczonych na ten cel do puli wydatków bieżących, niezbędne było zaciągnięcie kredytu. Mimo wszystkich wysiłków, Jacek Jaśkowiak przyznał - Jak będzie wyglądała rzeczywistość za dwa miesiące? Tego nie wiemy. Ten świat, który znamy sprzed dwóch miesięcy nie wróci. Musimy się zastanowić czy za kilka tygodni będziemy, w tym samym stopniu, korzystać z tak wielu usług jak przed wybuchem epidemii.
Zastój gospodarki może spowodować, że przez wiele lat nie wrócimy do rzeczywistości, którą znaliśmy sprzed epidemii. Według szacunków, w 2020 roku, polskie PKB będzie ujemne i wyniesie od -2,1% do -3%, a co za tym idzie bezrobocie może osiągnąć nawet 11%. Takie szacunki oznaczałyby, że pracę straci 3 miliony Polaków.
Jak poradzić sobie z nadciągającą falą zwolnień? Zdaniem prezydenta Poznania pomóc mają samorządowe inwestycje. Niestety, w czasie kryzysu ciężko będzie znaleźć na nie pieniądze. Wpływy do kasy Miasta z podatku CIT będą niższe o połowę, mniejsze od przewidywanych będą również przychody z PIT, strefy parkowania oraz komunikacji publicznej. W związku z tak trudną sytuacją, Jacek Jaśkowiak zdecydował się o zadłużeniu Miasta na kolejne 500 milionów złotych - Nie mam żadnych wątpliwości, że tych ubytków w budżecie nie uzupełni rząd RP. Nie spodziewam się otrzymania wyrównania kwot, których nie otrzymamy z powodu pandemii. W związku z powyższym wystąpimy o dodatkowy kredyt na kwotę 500 milionów złotych.
To oznacza, że zadłużenie Poznania wzrasta z przewidywanych 613 milionów do 1,113 miliarda zł. Jacek Jaśkowiak podkreśla, że bez tych pieniędzy sfinansowanie podstawowych zadań samorządu będzie niemożliwe. Prezydent określił cel pożyczki oraz wykluczył przeznaczenie jej na pomoc prowadzącym firmy - Proszę zrozumieć, że nie po to zaciągamy kredyt, żeby te środki przekierować na rzecz przedsiębiorców, którzy nie są sobie w stanie poradzić. Być może już teraz warto przeanalizować sytuację i pomyśleć o przebranżowienie biznesów.
Jak utrzymać likwidowane miejsca pracy? Tutaj spora odpowiedzialność spada na samorządy. Przedstawiciele rządu wierzą, że kontynuując lokalne inwestycje uda się pobudzić gospodarkę. Urząd Miasta Poznania stara się utrzymać prowadzone projekty, a nie chcąc przesuwać środków przeznaczonych na ten cel do puli wydatków bieżących, niezbędne było zaciągnięcie kredytu. Mimo wszystkich wysiłków, Jacek Jaśkowiak przyznał - Jak będzie wyglądała rzeczywistość za dwa miesiące? Tego nie wiemy. Ten świat, który znamy sprzed dwóch miesięcy nie wróci. Musimy się zastanowić czy za kilka tygodni będziemy, w tym samym stopniu, korzystać z tak wielu usług jak przed wybuchem epidemii.