Dariusz Gawin, „Polska wieczny romans. O związkach literatury i polityki w XX wieku”
KATEGORIA: Kultura
Wytłumaczenie historii Polski od drugiej połowy XIX wieku do przełomu z 1989 roku nie jest łatwym zadaniem. Najlepszym sposobem jest więc forma eseistyczna, która pozwala na ciekawe i syntetyczne uchwycenie istoty rzeczy. Dariusz Gawin zadaje bardzo ważne pytanie: czy pisarze dawni, uwięzieni już na zawsze w czasie, a więc Bolesław Prus, Stefan Żeromski, Henryk Sienkiewicz i Stanisław Brzozowski, mogą powiedzieć współczesnemu czytelnikowi coś na temat III Rzeczpospolitej?
W książce Dariusza Gawina możemy znaleźć zasadniczą tezę: „jeśli brakuje nam dzieł współczesnych, w których moglibyśmy się bez wahania rozpoznać, nie pozostaje nam nic innego, jak przemyśleć wszystko od nowa”. Autor proponuje, aby dzieła literackie, które być może dla wielu czytelników tego tekstu wydają się przebrzmiałym reliktem przeszłości i nieciekawą lekturą szkolną, posłużyły do poszukiwania własnej tożsamości narodowej.
Są co najmniej dwa powody, dla których wycieczka w głąb polskości jest koniecznością. Po pierwsze: współczesne media, sondaże, programy publicystyczne, nie są wystarczającym narzędziem do poznania własnej tożsamości. Każda informacja, komentarz polityczny, prognoza ekonomiczna, jest jedynie krótkim przypisem do rzeczywistości, nie przyczyniającego się do sproblematyzowanego wyjaśnienia istoty układu społecznego. Po drugie: skoro nowoczesne społeczeństwo zyskuje świadomość dotyczącą swojego istnienia i jakości tegoż istnienia jedynie przy pomocy środków masowego przekazu, popada w „czarną dziurę teraźniejszości”, która pożera jednocześnie przeszłość i przyszłość. Tymczasem autor twierdzi, że życie każdej wielkiej zbiorowości posiada wymiar ciągłości obliczonej na pokolenia.
Z oczywistych względów nie można przyglądać się obrazom „z nosem przy płótnie” – aby ujrzeć istotę polskości, należy cofnąć się, znaleźć odpowiednią perspektywę. Ujęcie całościowe, które proponuje Dariusz Gawin, ma swoje szczególne ugruntowanie w tradycji niegdysiejszej, przedwojennej inteligencji: „Prus nie był socjologiem ani ekonomistą, a jednak w Lalce dał portret społeczeństwa - używając języka współczesnych nauk społecznych - okresu transformacji”. W podobnej sytuacji znalazł się Żeromski, który nie był politologiem, ale w holistyczny sposób ukazywał wysiłek, z którym wiązała się przebudowa społeczeństwa po czasach niewoli. Ta sama zasada tyczy się innych autorów politycznych, których wspomina Gawin w swojej książce tj. Czesław Miłosz, Stanisław Brzozowski, Antoni Słonimski i Władysław Reymont.
Większość tekstów w książce Dariusza Gawina porusza również kwestie związanych z ideową historią polskiej inteligencji, która w znacznym stopniu cechowała się poglądami liberalno-lewicowymi. Wynika to z faktu, że właśnie ta formacja zdobyła stopniowo, nie tylko w polskiej kulturze, ale również w polskiej polityce pozycję dominującą w historii dwudziestego wieku. Aby zrozumieć te procesy, które są sednem współczesnej polityki w III Rzeczpospolitej, należy odbyć długą podróż poza horyzont 1944 roku, poza Polskę Ludową – trzeba sięgnąć do przełomu wieków. To Żeromski, Słonimski, Miłosz uczyli myśleć politycznie polską inteligencję. Jeśli czytywano Brzozowskiego, to raczej nie jako autora „Legendy Młodej Polski” czy „Płomieni”, ale jako autora „Idei”.
Warto zatem cofnąć się do czasu, w których nudna lektura polskich „klasyków” była jedynie przykrą koniecznością i na nowo podjąć trudny temat pochodzenia własnej tożsamości.
Książka ukazała się w 2006 roku w Ośrodku Myśli Politycznej, a także została przedrukowana w 2019 roku przez wydawnictwo „Teologii Politycznej”.
Krzysztof Prabucki
fot. Wydawnictwo "Teologia Polityczna"
W książce Dariusza Gawina możemy znaleźć zasadniczą tezę: „jeśli brakuje nam dzieł współczesnych, w których moglibyśmy się bez wahania rozpoznać, nie pozostaje nam nic innego, jak przemyśleć wszystko od nowa”. Autor proponuje, aby dzieła literackie, które być może dla wielu czytelników tego tekstu wydają się przebrzmiałym reliktem przeszłości i nieciekawą lekturą szkolną, posłużyły do poszukiwania własnej tożsamości narodowej.
Są co najmniej dwa powody, dla których wycieczka w głąb polskości jest koniecznością. Po pierwsze: współczesne media, sondaże, programy publicystyczne, nie są wystarczającym narzędziem do poznania własnej tożsamości. Każda informacja, komentarz polityczny, prognoza ekonomiczna, jest jedynie krótkim przypisem do rzeczywistości, nie przyczyniającego się do sproblematyzowanego wyjaśnienia istoty układu społecznego. Po drugie: skoro nowoczesne społeczeństwo zyskuje świadomość dotyczącą swojego istnienia i jakości tegoż istnienia jedynie przy pomocy środków masowego przekazu, popada w „czarną dziurę teraźniejszości”, która pożera jednocześnie przeszłość i przyszłość. Tymczasem autor twierdzi, że życie każdej wielkiej zbiorowości posiada wymiar ciągłości obliczonej na pokolenia.
Z oczywistych względów nie można przyglądać się obrazom „z nosem przy płótnie” – aby ujrzeć istotę polskości, należy cofnąć się, znaleźć odpowiednią perspektywę. Ujęcie całościowe, które proponuje Dariusz Gawin, ma swoje szczególne ugruntowanie w tradycji niegdysiejszej, przedwojennej inteligencji: „Prus nie był socjologiem ani ekonomistą, a jednak w Lalce dał portret społeczeństwa - używając języka współczesnych nauk społecznych - okresu transformacji”. W podobnej sytuacji znalazł się Żeromski, który nie był politologiem, ale w holistyczny sposób ukazywał wysiłek, z którym wiązała się przebudowa społeczeństwa po czasach niewoli. Ta sama zasada tyczy się innych autorów politycznych, których wspomina Gawin w swojej książce tj. Czesław Miłosz, Stanisław Brzozowski, Antoni Słonimski i Władysław Reymont.
Większość tekstów w książce Dariusza Gawina porusza również kwestie związanych z ideową historią polskiej inteligencji, która w znacznym stopniu cechowała się poglądami liberalno-lewicowymi. Wynika to z faktu, że właśnie ta formacja zdobyła stopniowo, nie tylko w polskiej kulturze, ale również w polskiej polityce pozycję dominującą w historii dwudziestego wieku. Aby zrozumieć te procesy, które są sednem współczesnej polityki w III Rzeczpospolitej, należy odbyć długą podróż poza horyzont 1944 roku, poza Polskę Ludową – trzeba sięgnąć do przełomu wieków. To Żeromski, Słonimski, Miłosz uczyli myśleć politycznie polską inteligencję. Jeśli czytywano Brzozowskiego, to raczej nie jako autora „Legendy Młodej Polski” czy „Płomieni”, ale jako autora „Idei”.
Warto zatem cofnąć się do czasu, w których nudna lektura polskich „klasyków” była jedynie przykrą koniecznością i na nowo podjąć trudny temat pochodzenia własnej tożsamości.
Książka ukazała się w 2006 roku w Ośrodku Myśli Politycznej, a także została przedrukowana w 2019 roku przez wydawnictwo „Teologii Politycznej”.
Krzysztof Prabucki
fot. Wydawnictwo "Teologia Polityczna"