Pośpieszne zamknięcie lasów przez Urząd Miasta było błędem
KATEGORIA: Poznań
Piątkowa decyzja rządu pozostawiała samorządom spore pole manewru. Ministerstwo Środowiska zamknęło lasy podległych Lasom Państwowym i parkom narodowym. O lasach miejskich mieli zdecydować włodarze miast. Decyzją wiceprezydent Poznania, Katarzyny Kierzek–Koperskiej, od soboty podobny zakaz obowiązuje w stolicy Wielkopolski. W poniedziałek prezydent Jacek Jaśkowiak skomentował zarządzenie swojej zastępczyni.
-Ta decyzja została podjęta bez mojej wiedzy i zgody, wbrew wszystkim procedurom. Działania „bez żadnego trybu” nie są dopuszczalne w takiej strukturze jak Urząd Miasta Poznania. Nie chciałem cofać tego nieszczęsnego zarządzenia dlatego, że część osób mogłoby uznać wyjście do lasu jest zgodne z prawem, a policjanci i tak wręczaliby mandaty w oparciu o decyzje premiera. Zdaniem prezydenta Poznania zakaz wstępu do lasów jest zbyt daleko idącym krokiem w ograniczaniu swobód przemieszczania. W najbliższych dniach Jacek Jaśkowiak ma zaproponować premierowi Mateuszowi Morawickiemu jego złagodzenie.
Zakaz szczególnie mocno dotknął mieszkańców Strzeszyna i Antoninka. Rowerzyści dojeżdżając do pracy często przejeżdżają przez las. Decyzja Urzędu Miasta pozbawiła ich takiej możliwości jednak prezydent Poznania zapowiedział zmianę:
-Będę chciał to zrobić natomiast. Mam świadomość, że Wartostrada i Miejskie Lasy to również trakty komunikacyjne dla osób przemieszczjących się rowerem i pieszo w celu dotarcia do pracy. Te ciągi komunikacyjne powinny być stale otwarte.
Jacek Jaśkowiak zapowiedział również wyciągnięcie konsekwencji wobec wiceprezydentki Katarzyny Kierzek-Koperskiej.
-Nie wykluczam, że będę musiał dokonać w najbliższych miesiącach bardzo dużych zmian organizacyjnych w ramach Urzędu Miasta. Z jednej strony to jest kwestia mniejszych środków, a z drugiej zmiany priorytetów. Być może będzie trzeba przebudować całą strukturę by w tych trudnych czasach działać jak najlepiej dla dobra mieszkańców i zminimalizować starty spowodowane koronawirusem. Jeszcze raz przepraszam za tą nieroztropną decyzję.
-Ta decyzja została podjęta bez mojej wiedzy i zgody, wbrew wszystkim procedurom. Działania „bez żadnego trybu” nie są dopuszczalne w takiej strukturze jak Urząd Miasta Poznania. Nie chciałem cofać tego nieszczęsnego zarządzenia dlatego, że część osób mogłoby uznać wyjście do lasu jest zgodne z prawem, a policjanci i tak wręczaliby mandaty w oparciu o decyzje premiera. Zdaniem prezydenta Poznania zakaz wstępu do lasów jest zbyt daleko idącym krokiem w ograniczaniu swobód przemieszczania. W najbliższych dniach Jacek Jaśkowiak ma zaproponować premierowi Mateuszowi Morawickiemu jego złagodzenie.
Zakaz szczególnie mocno dotknął mieszkańców Strzeszyna i Antoninka. Rowerzyści dojeżdżając do pracy często przejeżdżają przez las. Decyzja Urzędu Miasta pozbawiła ich takiej możliwości jednak prezydent Poznania zapowiedział zmianę:
-Będę chciał to zrobić natomiast. Mam świadomość, że Wartostrada i Miejskie Lasy to również trakty komunikacyjne dla osób przemieszczjących się rowerem i pieszo w celu dotarcia do pracy. Te ciągi komunikacyjne powinny być stale otwarte.
Jacek Jaśkowiak zapowiedział również wyciągnięcie konsekwencji wobec wiceprezydentki Katarzyny Kierzek-Koperskiej.
-Nie wykluczam, że będę musiał dokonać w najbliższych miesiącach bardzo dużych zmian organizacyjnych w ramach Urzędu Miasta. Z jednej strony to jest kwestia mniejszych środków, a z drugiej zmiany priorytetów. Być może będzie trzeba przebudować całą strukturę by w tych trudnych czasach działać jak najlepiej dla dobra mieszkańców i zminimalizować starty spowodowane koronawirusem. Jeszcze raz przepraszam za tą nieroztropną decyzję.