Zielona Książka Rasizmu
KATEGORIA: Kultura
Tekst: Maciej Mitulski
„Green Book” to przełomowy i bardzo wysoko oceniany film z 2018 roku, wyreżyserowany przez Petera Farrelly’ego. Trzy Oscary, osiem innych nagród i trzydzieści sześć nominacji wydają się być ogromną liczbą, która jednak po obejrzeniu tego dzieła w ogóle nie dziwi.
Amerykański dramat z wątkami komediowymi jest doskonałym przykładem filmu drogi, w którym sama podróż nabiera symbolicznego znaczenia. Główni bohaterowie, czyli Tony Lip (Viggo Mortensen) oraz Dr. Don Shirley (Mahershala Ali) w ciągu dwóch godzin trwania filmu przechodzą ogromną metamorfozę, którą przedstawiono w tak naturalny sposób, że trudno odnieść wrażenie, że cokolwiek w tym filmie jest nierzeczywiste czy naciągane. Akcja filmu toczy się w USA w latach 60., czyli w czasie ogromnego natężenia rasizmu i ksenofobii oraz bezprecedensowego wyzysku czarnoskórych pracowników. Charyzmatyczny i obcesowy Włoch z Nowego Jorku, Tony Lip, tymczasowo traci pracę z powodu remontu w swoim miejscu zatrudnienia i poszukuje zajęcia na okres dwóch miesięcy. Jego poszukiwania kierują go do mieszkania bogatego doktora, który prowadzi rekrutację na stanowisko osobistego kierowcy. Okazuję się, że Dr. Don Shirley jest czarnoskórym doktorem nauk muzycznych i pragnie zatrudnić poleconego mu Tony’ego jako swojego kierowcę podczas trasy koncertowej po południowej części Stanów Zjednoczonych na czas ośmiu tygodni. Ekscentryczny i wysublimowany muzyk w zestawieniu z prostolinijnym włoskim lekkoduchem stanowią komiczne połączenie dwóch zupełnie różnych osobowości. Skazani na siebie przez dwa miesiące, uczą się tolerować, dla każdego z nich niezrozumiałe, zachowania drugiego.
Określiłem ten film jako przełomowy ze względu na to, że porusza kwestie rasizmu oraz nierówności społecznych w sposób ogromnie subtelny, a jednak bardzo przejrzysty. Osobiście nie spotkałem się z filmem, który w tak dobitny sposób zmuszałby odbiorcę do refleksji i który wykładałby wszystkie karty na stół, mówiąc: „spójrz na to, przyjrzyj się dokładnie i przemyśl, jak wiele zmieniło się na świecie, a jak mało zmienili się ludzie”. „Green Book” stał się dla mnie symbolem kina, które nie tylko bawi, ale również porusza kwestie problemów społecznych, prześcigając w kunszcie i przystępności niejedną książkę wybitnego socjologa.
Gra aktorska powinna zadowolić nawet najbardziej wybrednego fana kina, a klimat muzyczny, jak i sama muzyka wykonywana przez głównego bohatera, są po prostu niesamowite i dziwnie ujmujące.
„Green Book” – film nowy, ale na pewno ponadczasowy. Polecam serdecznie.
„Green Book” to przełomowy i bardzo wysoko oceniany film z 2018 roku, wyreżyserowany przez Petera Farrelly’ego. Trzy Oscary, osiem innych nagród i trzydzieści sześć nominacji wydają się być ogromną liczbą, która jednak po obejrzeniu tego dzieła w ogóle nie dziwi.
Amerykański dramat z wątkami komediowymi jest doskonałym przykładem filmu drogi, w którym sama podróż nabiera symbolicznego znaczenia. Główni bohaterowie, czyli Tony Lip (Viggo Mortensen) oraz Dr. Don Shirley (Mahershala Ali) w ciągu dwóch godzin trwania filmu przechodzą ogromną metamorfozę, którą przedstawiono w tak naturalny sposób, że trudno odnieść wrażenie, że cokolwiek w tym filmie jest nierzeczywiste czy naciągane. Akcja filmu toczy się w USA w latach 60., czyli w czasie ogromnego natężenia rasizmu i ksenofobii oraz bezprecedensowego wyzysku czarnoskórych pracowników. Charyzmatyczny i obcesowy Włoch z Nowego Jorku, Tony Lip, tymczasowo traci pracę z powodu remontu w swoim miejscu zatrudnienia i poszukuje zajęcia na okres dwóch miesięcy. Jego poszukiwania kierują go do mieszkania bogatego doktora, który prowadzi rekrutację na stanowisko osobistego kierowcy. Okazuję się, że Dr. Don Shirley jest czarnoskórym doktorem nauk muzycznych i pragnie zatrudnić poleconego mu Tony’ego jako swojego kierowcę podczas trasy koncertowej po południowej części Stanów Zjednoczonych na czas ośmiu tygodni. Ekscentryczny i wysublimowany muzyk w zestawieniu z prostolinijnym włoskim lekkoduchem stanowią komiczne połączenie dwóch zupełnie różnych osobowości. Skazani na siebie przez dwa miesiące, uczą się tolerować, dla każdego z nich niezrozumiałe, zachowania drugiego.
Określiłem ten film jako przełomowy ze względu na to, że porusza kwestie rasizmu oraz nierówności społecznych w sposób ogromnie subtelny, a jednak bardzo przejrzysty. Osobiście nie spotkałem się z filmem, który w tak dobitny sposób zmuszałby odbiorcę do refleksji i który wykładałby wszystkie karty na stół, mówiąc: „spójrz na to, przyjrzyj się dokładnie i przemyśl, jak wiele zmieniło się na świecie, a jak mało zmienili się ludzie”. „Green Book” stał się dla mnie symbolem kina, które nie tylko bawi, ale również porusza kwestie problemów społecznych, prześcigając w kunszcie i przystępności niejedną książkę wybitnego socjologa.
Gra aktorska powinna zadowolić nawet najbardziej wybrednego fana kina, a klimat muzyczny, jak i sama muzyka wykonywana przez głównego bohatera, są po prostu niesamowite i dziwnie ujmujące.
„Green Book” – film nowy, ale na pewno ponadczasowy. Polecam serdecznie.