Akademickie Mistrzostwa Polski w piłce nożnej kobiet
KATEGORIA: Sport
Od poniedziałku w Poznaniu blisko 400 zawodniczek powalczy o medale Akademickich Mistrzostw Polski w piłce nożnej. Tytułu mistrzowskiego broni drużyna Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
To już drugi rok z rzędu, kiedy gospodarzem piłkarskich AMP kobiet jest Poznań. Tym razem organizatorzy mistrzostw otrzymali więcej zgłoszeń niż w poprzednich latach. Ostatecznie w AMP powalczy 27 ekip.
– Stawka jest równie mocna, co w 2022 roku, a z pewnością liczniejsza o kolejne cztery zespoły. W Poznaniu znów powalczą ubiegłoroczny mistrz i brązowy medalista AMP, czyli Uniwersytet Jagielloński w Krakowie oraz Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy, które mają drużyny oparte na zawodniczkach z Orlen Ekstraligi. Trzeba liczyć się z tym, że turniej będzie stał na bardzo wysokim poziomie - przewiduje Wojciech Weiss, trener piłkarek Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i jeden z organizatorów AMP w piłce nożnej kobiet.
Jedną z gwiazd turnieju w Poznaniu może być Anna Zapała. Liderka ekstraligowego AZS UJ Kraków od dłuższego czasu znajduje się w gronie wybranek Niny Patalon, selekcjonerki reprezentacji Polski, i regularnie otrzymuje powołania do seniorskiej kadry biało-czerwonych.
– Nastawiamy się na złoto. W porównaniu do zeszłego roku, gdy było nas osiem lub dziewięć dziewczyn, tym razem do Poznania jedziemy powiększonym, 14-osobowym składem. Teraz mamy jeszcze większe szanse na mistrzostwo – uważa Zapała, która w zakończonym niedawno sezonie Orlen Ekstraligi zdobyła trzy gole, a jej zespół AZS UJ Kraków zajął czwarte miejsce. – Nie będę ukrywać, że czujemy już zmęczenie, bo sezon był długi i intensywny. Może jesteśmy jedną nogą na wakacjach, ale wiemy, że mamy przed sobą cztery dni grania. Po paru dniach odpoczynku powinno nam wystarczyć sił do obrony tytułu. Z kolei na samo nasze miejsce w Ekstralidze należy patrzeć w kontekście wąskiej kadry. Grało u nas wiele młodych dziewczyn bez doświadczenia na tak wysokim poziomie. Ten wynik trzeba ocenić na plus, chociaż przy odrobinie szczęścia i ogrania można było powalczyć o trzecią pozycję. Mały niedosyt zostaje, ale trzeba się cieszyć z tego, co mamy – przekonuje.
Zdaniem Zapały, poza UJ Kraków w gronie faworytów do złota należy wymienić WSG Bydgoszcz oraz UAM Poznań. Gospodynie imprezy z ostrożnością podchodzą do tej śmiałej tezy. – Na pewno nie jesteśmy faworytem, zwłaszcza że osobowo będziemy mieli słabszy skład od tego futsalowego. Mogę już stwierdzić, że na pewno zabraknie czterech czy pięciu dziewczyn. Będziemy chcieli awansować do najlepszej ósemki turnieju, a potem wszystko jest możliwe – uważa Weiss, który na co dzień pełni rolę selekcjonera reprezentacji Polski futsalu kobiet.
AMP w piłce nożnej kobiet, które rozgrywane są w formule siedmioosobowej na nieco zmniejszonych boiskach, wystartują w poniedziałek, 5 czerwca. Zmagania rozpoczną się od gry ośmiu grupach, z których do gry o medale awansuje 16 zespołów. System rozgrywek jest bardzo rozbudowany i przewiduje walkę o niemal wszystkie miejsca.
To już drugi rok z rzędu, kiedy gospodarzem piłkarskich AMP kobiet jest Poznań. Tym razem organizatorzy mistrzostw otrzymali więcej zgłoszeń niż w poprzednich latach. Ostatecznie w AMP powalczy 27 ekip.
– Stawka jest równie mocna, co w 2022 roku, a z pewnością liczniejsza o kolejne cztery zespoły. W Poznaniu znów powalczą ubiegłoroczny mistrz i brązowy medalista AMP, czyli Uniwersytet Jagielloński w Krakowie oraz Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy, które mają drużyny oparte na zawodniczkach z Orlen Ekstraligi. Trzeba liczyć się z tym, że turniej będzie stał na bardzo wysokim poziomie - przewiduje Wojciech Weiss, trener piłkarek Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i jeden z organizatorów AMP w piłce nożnej kobiet.
Jedną z gwiazd turnieju w Poznaniu może być Anna Zapała. Liderka ekstraligowego AZS UJ Kraków od dłuższego czasu znajduje się w gronie wybranek Niny Patalon, selekcjonerki reprezentacji Polski, i regularnie otrzymuje powołania do seniorskiej kadry biało-czerwonych.
– Nastawiamy się na złoto. W porównaniu do zeszłego roku, gdy było nas osiem lub dziewięć dziewczyn, tym razem do Poznania jedziemy powiększonym, 14-osobowym składem. Teraz mamy jeszcze większe szanse na mistrzostwo – uważa Zapała, która w zakończonym niedawno sezonie Orlen Ekstraligi zdobyła trzy gole, a jej zespół AZS UJ Kraków zajął czwarte miejsce. – Nie będę ukrywać, że czujemy już zmęczenie, bo sezon był długi i intensywny. Może jesteśmy jedną nogą na wakacjach, ale wiemy, że mamy przed sobą cztery dni grania. Po paru dniach odpoczynku powinno nam wystarczyć sił do obrony tytułu. Z kolei na samo nasze miejsce w Ekstralidze należy patrzeć w kontekście wąskiej kadry. Grało u nas wiele młodych dziewczyn bez doświadczenia na tak wysokim poziomie. Ten wynik trzeba ocenić na plus, chociaż przy odrobinie szczęścia i ogrania można było powalczyć o trzecią pozycję. Mały niedosyt zostaje, ale trzeba się cieszyć z tego, co mamy – przekonuje.
Zdaniem Zapały, poza UJ Kraków w gronie faworytów do złota należy wymienić WSG Bydgoszcz oraz UAM Poznań. Gospodynie imprezy z ostrożnością podchodzą do tej śmiałej tezy. – Na pewno nie jesteśmy faworytem, zwłaszcza że osobowo będziemy mieli słabszy skład od tego futsalowego. Mogę już stwierdzić, że na pewno zabraknie czterech czy pięciu dziewczyn. Będziemy chcieli awansować do najlepszej ósemki turnieju, a potem wszystko jest możliwe – uważa Weiss, który na co dzień pełni rolę selekcjonera reprezentacji Polski futsalu kobiet.
AMP w piłce nożnej kobiet, które rozgrywane są w formule siedmioosobowej na nieco zmniejszonych boiskach, wystartują w poniedziałek, 5 czerwca. Zmagania rozpoczną się od gry ośmiu grupach, z których do gry o medale awansuje 16 zespołów. System rozgrywek jest bardzo rozbudowany i przewiduje walkę o niemal wszystkie miejsca.