Czy humor rodem z PRL-u nadal nas bawi?

KATEGORIA: Kultura

Myślę, że Stanisława Barei nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to jeden z najbardziej znanych reżyserów komediowych ubiegłego wieku. Na swoim koncie ma takie filmy jak: ,,Mąż swojej żony", ,,Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", „Zmiennicy", czy kultowego „Misia". Natomiast w tym tekście nie chciałabym się skupiać na twórczości reżysera, ani analizie jego dzieł, które oczywiście są wybitne. Chciałabym pokazać, jak poczucie humoru reżysera jest nadal aktualne. W tym tekście przedstawię nie tylko cytaty z filmów tego artysty, ale również zastanowię się nad tym, czy to co przedstawione w filmach Barei jest nadal aktualne, czy jest już anachroniczne.

  Wszystkie filmy Stanisława Barei zostały nakręcone na przełomie lat 70. i 80. – czyli w czasach PRL-u. Dotyczyły one absurdów tamtych czasów, poczynając od kolejek po papier toaletowy, a kończąc na tym, że w jednym sklepie można było zarówno zakupić wodę kolońską, jak i mięso (które oczywiście było na kartki). To wszystko wydaje się absurdalną rzeczywistością dla pokolenia urodzonego po roku 1989. Jednak kiedy te filmy ogląda pokolenie, które w tamtych czasach żyło i funkcjonowało, to odbiera je jako kartkę pocztową wysłaną z czasów Polski Rzeczpospolitej Ludowej.

  Uważam, że żeby dobrze się przyjrzeć tamtym czasom, trzeba przyjrzeć się też historii Polski, czy raczej Polski Rzeczpospolitej Ludowej. Bo wszystko, co pokazane w filmach Barei (i innych reżyserów tamtych lat) dotyczy oczywiście pokazania epoki PRL-u z przymrużeniem oka. Zadałam sobie pytanie, czy poczucie humoru pokazane w tamtych filmach nadal nas bawi. Otóż niestety - wydaje mi się, że do 2020 nie śmieszyło, mogę zaryzykować tez stwierdzenie, że część młodych osób, które są urodzone w latach 90. nie znało wcześniej filmów Stanisława Barei, ponieważ wydawały im się zbyt boomerskie, starodawne, czy mało zabawne. 

  Napisałam wyżej do 2020, dlaczego? Jest to rok rozkwitu pandemii, która zmieniła bardzo funkcjonowanie naszego społeczeństwa i tym samym rok rozkwitu memów z wykorzystaniem kadrów z filmów ,,Miś” i ,,Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Nagle wszyscy niezależnie od wieku zaczęli się z tego śmiać, część osób też może nawet zapoznała się z tymi filmami. Większość żartów dotyczyła aktualnej sceny politycznej. Bawi nas to nadal i jest to swego rodzaju śmiech przez łzy. Tak samo, jak sceny w tamtych filmach i teksty w filmach były mocno absurdalne, tak samo dzisiejsza sytuacja społeczna momentami przypomina sceny z ,,Misia".

Większość z nas zna (lub chociaż kojarzy) takie cytaty z filmów :
,,Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk Ruchu! Ja… Ja tu mięso mam!”
,,Mój mąż ? Mój mąż jest z zawodu dyrektorem”
,,Nie ma takiego miasta jak Londyn i Lądek zdrój”

  Można by bardzo długo wymieniać cytaty z tych filmów i mogło by mi to zająć kolejna stronę. Doszłam do wniosku przed napisaniem tego tekstu, że humor jest nadal aktualny, niezależnie od sytuacji społeczno–politycznej. I odpowiadając na pytanie, które zadałam w tytule swojego tekstu - tak jest aktualny i tak bawi. Zrozumienie tego humoru wymaga też na swój sposób pewnej dojrzałości, do której też dochodzi się z wiekiem. Myślę, że ten żart i teksty wyżej wymienione są uniwersalne i będą widzom zawsze towarzyszyły. Twórca nie spodziewał się też, że jego komedie będą w rankingu polskich komedii hitem tak długo i zarówno paróweczka hrabiego Barry Kenta, czy talerz przykręcony w barze mlecznym na długo pozostanie w sercach widzów.
Olena Piotrowska
 
 
 

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK