Candy Darling na zawsze w moim sercu
KATEGORIA: Kultura
Od niezależnych filmów Warhola, po rolę u boku Jane Fondy. Pomimo tego pozostaje ona relatywnie nieznana. Kim była ta postać i czym zasłużyła sobie na tytuł trans ikony?
Moje pierwsze spotkanie z nią odbyło się w 2021 roku, kiedy włączyłem album St. Vincent Daddy’s Home, w całości inspirowany estetyką i brzmieniem lat 70. Nieświadomy jeszcze znaczenia tego momentu, usłyszałem zamykający płytę utwór o tytule Candy Darling. Od razu wzbudziło to we mnie uczucie ciepła i spokoju, jednak dopiero po sprawdzeniu tekstu zobaczyłem, że jest to oddanie hołdu amerykańskiej aktorce Candy Darling. Szukanie informacji w języku polskim było na marne, ponieważ niewiele tekstów poświęcono tej postaci. Kim zatem jest Candy Darling?
Przychodzi na świat 24 listopada roku 1944 w Forest Hills w Nowym Jorku jako dziecko Theresy i Jima. W swoim pamiętniku, który został wydany po śmierci w formie książki My Face for the World to See, wspomina problematyczną młodość, a w szczególności problemy z alkoholem ojca i przemoc domową. Prawdziwie wpłynęło to na psychikę i dziecka i matki, przez co doszło do rozwodu i uciekli oni do Long Island. Jako młoda osoba, Candy bardzo interesowała się gwiazdami hollywoodzkimi i telewizją. W szczególności sympatią darzyła aktorkę Kim Novak, do tego stopnia, że napisała do niej fanowski list, w którym opisała swoje zamiłowanie do filmu i samej gwiazdy. Do tego dołączyła jeszcze narysowany obrazek aktorki. Co ciekawe otrzymała odpowiedź, w której Kim dziękuje za troskę i zainteresowanie, ale życzy też szczęścia i sukcesu.
Kiedy jeszcze posługiwała się imieniem nadanym przy urodzeniu (James), zaczęła eksplorować swoją orientację seksualną. Po kryjomu udawała się do barów dla osób queerowych. Pewnego dnia po powrocie do domu, okazało się, że sąsiad powiadomił matkę o tym, że zobaczył „Jamesa” wchodzącego do baru The Hayloft „przebranego za kobietę”. Kiedy Theresa przyznała, że zna prawdę na temat tożsamości jej dziecka, Candy pozostawiła ją w pokoju, żeby po chwili powrócić ubrana w drag. W młodości dziewczyna często późnym wieczorem jeździła koleją Long Island na Manhattan, aby uniknąć wścibskich spojrzeń sąsiadów. Będąc na Manhattanie, nazywała swój dom na Long Island, w którym mieszkała z matką, swoim „wiejskim domem”. Po latach matka ujawniła przyjaciółce Candy, że wiedziała, że nie może jej powstrzymać, bo była zbyt piękna i utalentowana.
Nie od zawsze przedstawiała się jako Candy Darling. Jej pierwszym imieniem dobranym było Hope Slattery. Było to na przełomie lat 63/64, kiedy to zaczęła chodzić do barów dla gejów na Manhattanie, ale też, gdy zaczęła odwiedzać lekarza na Piątej Alei w celu otrzymywania zastrzyków hormonalnych. Imię to według przyjaciółki Jackie Curtis, Candy otrzymała od Hope Stansbury - dziewczyny, z którą mieszkała przez kilka miesięcy. Nie przedstawiała się tym imieniem zbyt długo. Ewoluowało na różne warianty jak: Hope Dahl do Candy Dahl, a potem Candy Cane. Jeremiah Newton, przyjaciel od drugiej połowy lat 60. wyjawił, że imię Candy wzięło się od zamiłowania do słodyczy, za to druga połowa Darling wyszła dość naturalnie, przez to, że w swoim gronie często była nazywana w ten sposób.
Kariera przyszłej aktorki nie nabrałaby nigdy tempa, gdyby nie spotkała Andy’ego Warhola. W wywiadzie opowiada, że kiedy spotkała go po raz pierwszy, pracując jako kelnerka, od razu powiedział jej, że powinna grać w filmach. Ich następna interakcja miała miejsce w klubie nocnym, gdzie zapoznała ich wspomniana wcześniej Jackie Curtis. Chciała ona, żeby dołączył do jej projektu teatralnego Glamour, Glory, and Gold. Spektakl teatralny był początkiem kariery nie tylko dla Darling, ponieważ na tej samej produkcji role męskie zagrał młody Robert De Niro. Krytyk Dan Sullivan napisał w New York Times wtedy: Wrażenie zrobiła również chuda aktorka zapowiadana jako Candy Darling; było to pierwsze wcielenie się kobiety w postać naśladującą kobietę. Wtedy piszący nie był świadomy transpłciowości aktorki. Pomimo to Candy spodobała się ta recenzja.
Dzięki Warholowi Candy Darling zdobyła pierwsze szanse na ekspozycję w mediach i w filmie. Warhol był pod wrażeniem jej charyzmatycznej osobowości oraz jej unikatowej prezencji, co przyczyniło się do tego, że zaczął ją obsadzać w swoich filmach. Debiutem filmowym, ale też debiutem statusu jako „gwiazdy Warhola” był udział Candy wraz z Jackie w scenie filmu Flesh. Pomimo, że pojawia się na krótki czas produkcji, według mnie staje się najciekawszą jej częścią. Na ekranie widzimy po raz pierwszy kultowy później look Darling: rozjaśnione na prawie biały kolor włosy, jasny makijaż i wyrazista szminka i zawsze szykowny strój. Jej sposób wypowiedzi był pełen wdzięku, ekstrawagancji i naturalnej kobiecości — aktorka nie próbowała niczego zmuszać, będąc w swojej grze swobodna, błyszcząc przy tym gracją i pięknem.
Pomimo ciekawego debiutu we Flesh, dopiero w następnym filmie Women in Revolt Candy mogła zaprezentować w pełni swoje umiejętności aktorskie. Film z założenia jednego z twórców, Paula Morrisseya miał być satyrą skierowaną w stronę ruchu wyzwolenia kobiet. Wraz z Andym myśleli, że stworzą komiczne odbicie żeńskich zachowań w latach 70. Zamiast tego przypadkowo nakręcili inkluzywne dzieło feministyczne, w którym trzy trans aktorki pokazane są jako silne i odrębne, a ich kobiecość ani na moment nie jest kwestionowana. Obsadzenie Candy i pozostałych aktorek miało mieć wydźwięk komiczny i lekceważący, jednak zamiast śmiechu, zgromadziło to nowe grono zainteresowanych fanów. Film pomimo swojej tandety, niskiego budżetu i jakości nagrywania, wyróżnia się jaskrawą estetyką. Autorzy filmu stworzyli błyskotliwą wersję tego, co chcieli potępić. Pomimo przepełnienia wulgaryzmami, nagością i krzykiem, warto pochylić się nad rolą Candy. Nawet jeżeli aspekty produkcji pozostawiają wiele do życzenia, Darling dawała z siebie wszystko. Była zabawna, uwodząca i energiczna. W jednej scenie imituje role Joan Bennett i Kim Novak, wygłaszając ich kwestie z filmów z łatwością. Można by powiedzieć, że list od idolki zadziałał proroczo na karierę Candy.
Darling określała swoją karierę, mówiąc: Miałam małe role w dużych filmach i duże role w małych filmach. Po sukcesie obu filmów niezależnych aktorka próbowała swoich sił w filmach mainstreamowych. Jako kobieta transpłciowa nie miała łatwo, biorąc pod uwagę ówczesne czasy. Wielokrotnie była odrzucana w bardzo dosadny i nieodpowiedni sposób. Jednak udało jej się wywalczyć pojawienie się w dwóch większych produkcjach. Używam tu określenia “pojawiła” przez czas ekranowy kobiety. W filmie Klute zagrała u boku Jane Fondy, kiedy to w scenie w barze witają się ze sobą i przez chwilę tańczą razem, po czym Candy znika z ekranu. Jej drugą szansą była rola w Cicha noc, krwawa noc — slasherze o morderstwie. Tam aktorka pojawia się jako gościni w domu, ale i to nie przynosi szansy na wiele, bo występuje jedynie w pięciu minutach filmu (w dodatku bez żadnych kwestii mówionych). W obydwu produkcjach nie została skredytowana. Po 1971 roku zagrała jeszcze w kilku małych filmach i sztukach teatralnych Curtis.
To, co jest dla mnie inspirujące to persona Candy, jaką ujawnia w wywiadach. Przez przyjaźń z Warholem pojawia się w jego magazynie Interview Magazine. W nim przeprowadza kilka wywiadów z między innymi z Salvadorem Dali, Lauren Hutton i Ray Davies z The Kinks. Prowadząc takowe rozmowy, była ona bardzo swobodna, tworzyła komfortową i zabawną przestrzeń dla osobistości. Może to być wzorzec dla dziennikarzy, co do specyfiki przeprowadzania wywiadów (sam do tego aspiruję).
Jestem tysiącem różnych ludzi. Każdy z nich jest prawdziwy - pisze o sobie Candy Darling w pamiętniku. Wydaje się, że to zdanie jest kluczem do zrozumienia tej postaci. Jej odwaga, chęć sławy i determinacja zwracały uwagę wszystkich. W książce Patti Smith - Poniedziałkowe Dzieci, autorka dzieli się własną obserwacją co do gwiazdy:
Gdy Jackie i Candy naśladowały wyimaginowane życie aktorek, objawiało się w nich coś przejmującego. Rys Mildred Rogers, topornej niepiśmiennej kelnerki z “W niewoli uczuć”. Candy miała urodę Kim Novak, a Jackie elokwencję. Obie wyprzedzały swoje czasy, ale nie doczekały tych, do których naprawdę należały.
Candy Darling zmarła 21 marca 1974 roku na chorobę nowotworową wywołaną przez brane przez nią hormony. Na łożu śmierci pisze w liście do przyjaciół: Niestety przed śmiercią nie mam już chęci do życia… Wszystko mnie nudzi. Można powiedzieć, że zanudziłam się na śmierć. Czy wiedzieliście, że nie wytrzymam? Ja zawsze to wiedziałam. Chciałabym was wszystkich spotkać jeszcze raz. Pomimo swojego krótkiego życia, które trwało 29 lat, Candy Darling miała znaczący wpływ na kulturę poprzez swoją obecność na scenie undergroundowej i zaangażowanie w ruch LGBT+ w latach 60. i 70. XX wieku. Była ona jedną z pierwszych osób transpłciowych, które publicznie stały się ikonami kultury queer. Jej otwartość i odwaga w wyrażaniu siebie stały się inspiracją, ale też symbolem walki o akceptację i równość. Ekscentryczny styl i charyzma przyczyniły się do jej statusu jako symbol awangardowej sztuki i ekspresji. Wielokrotnie stawała się tematem piosenek, poezji, czy inspiracji modowych. Najpopularniejszym odniesieniem można określić piosenkę Lou Reed — Walk On The Wild Side, w której śpiewa o kobiecie w drugiej zwrotce. Oprócz tego jest ona muzą piosenki zespołu The Velvet Underground — Candy Says. Jej zdjęcie zrobione na łożu śmierci użyte zostało do okładki albumu Antony And The Johnsons I Am A Bird Now.
W dzień, kiedy tekst ten ujrzy światło dziennie, mija dokładnie 50 lat od śmierci Candy. Z jej pamiętnika najbardziej zapamiętałem jeden wpis: Zawsze musisz być sobą, bez względu na cenę. To najwyższa forma moralności. Mam nadzieję, że pozostanie ona inspiracją nie tylko dla społeczności trans czy aktorek, ale dla wszystkich, udowadniając, że warto walczyć o swoje marzenia. Gdybym mógł jej przekazać jakiekolwiek słowa, to byłoby to: dziękuje, że byłaś i że zawsze byłaś sobą. Wyobrażam sobie alternatywną rzeczywistość, w której Candy żyje dłużej i ma szansę nie tylko doświadczyć coraz to bardziej akceptujące dla osób queerowych czasy, ale też udaje jej się trafić do najpopularniejszych tytułów filmowych. Zasługiwała na przestrzeń, w której udowodniłaby swoje umiejętności aktorskie i pokazała swoje piękno zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. A kiedy ktoś zapyta przechodnia na ulicy: Hej, widziałeś ostatni film z Candy Darling? Odpowie on natychmiast, że tak… i była świetna.
Moje pierwsze spotkanie z nią odbyło się w 2021 roku, kiedy włączyłem album St. Vincent Daddy’s Home, w całości inspirowany estetyką i brzmieniem lat 70. Nieświadomy jeszcze znaczenia tego momentu, usłyszałem zamykający płytę utwór o tytule Candy Darling. Od razu wzbudziło to we mnie uczucie ciepła i spokoju, jednak dopiero po sprawdzeniu tekstu zobaczyłem, że jest to oddanie hołdu amerykańskiej aktorce Candy Darling. Szukanie informacji w języku polskim było na marne, ponieważ niewiele tekstów poświęcono tej postaci. Kim zatem jest Candy Darling?
Przychodzi na świat 24 listopada roku 1944 w Forest Hills w Nowym Jorku jako dziecko Theresy i Jima. W swoim pamiętniku, który został wydany po śmierci w formie książki My Face for the World to See, wspomina problematyczną młodość, a w szczególności problemy z alkoholem ojca i przemoc domową. Prawdziwie wpłynęło to na psychikę i dziecka i matki, przez co doszło do rozwodu i uciekli oni do Long Island. Jako młoda osoba, Candy bardzo interesowała się gwiazdami hollywoodzkimi i telewizją. W szczególności sympatią darzyła aktorkę Kim Novak, do tego stopnia, że napisała do niej fanowski list, w którym opisała swoje zamiłowanie do filmu i samej gwiazdy. Do tego dołączyła jeszcze narysowany obrazek aktorki. Co ciekawe otrzymała odpowiedź, w której Kim dziękuje za troskę i zainteresowanie, ale życzy też szczęścia i sukcesu.
Kiedy jeszcze posługiwała się imieniem nadanym przy urodzeniu (James), zaczęła eksplorować swoją orientację seksualną. Po kryjomu udawała się do barów dla osób queerowych. Pewnego dnia po powrocie do domu, okazało się, że sąsiad powiadomił matkę o tym, że zobaczył „Jamesa” wchodzącego do baru The Hayloft „przebranego za kobietę”. Kiedy Theresa przyznała, że zna prawdę na temat tożsamości jej dziecka, Candy pozostawiła ją w pokoju, żeby po chwili powrócić ubrana w drag. W młodości dziewczyna często późnym wieczorem jeździła koleją Long Island na Manhattan, aby uniknąć wścibskich spojrzeń sąsiadów. Będąc na Manhattanie, nazywała swój dom na Long Island, w którym mieszkała z matką, swoim „wiejskim domem”. Po latach matka ujawniła przyjaciółce Candy, że wiedziała, że nie może jej powstrzymać, bo była zbyt piękna i utalentowana.
Nie od zawsze przedstawiała się jako Candy Darling. Jej pierwszym imieniem dobranym było Hope Slattery. Było to na przełomie lat 63/64, kiedy to zaczęła chodzić do barów dla gejów na Manhattanie, ale też, gdy zaczęła odwiedzać lekarza na Piątej Alei w celu otrzymywania zastrzyków hormonalnych. Imię to według przyjaciółki Jackie Curtis, Candy otrzymała od Hope Stansbury - dziewczyny, z którą mieszkała przez kilka miesięcy. Nie przedstawiała się tym imieniem zbyt długo. Ewoluowało na różne warianty jak: Hope Dahl do Candy Dahl, a potem Candy Cane. Jeremiah Newton, przyjaciel od drugiej połowy lat 60. wyjawił, że imię Candy wzięło się od zamiłowania do słodyczy, za to druga połowa Darling wyszła dość naturalnie, przez to, że w swoim gronie często była nazywana w ten sposób.
Kariera przyszłej aktorki nie nabrałaby nigdy tempa, gdyby nie spotkała Andy’ego Warhola. W wywiadzie opowiada, że kiedy spotkała go po raz pierwszy, pracując jako kelnerka, od razu powiedział jej, że powinna grać w filmach. Ich następna interakcja miała miejsce w klubie nocnym, gdzie zapoznała ich wspomniana wcześniej Jackie Curtis. Chciała ona, żeby dołączył do jej projektu teatralnego Glamour, Glory, and Gold. Spektakl teatralny był początkiem kariery nie tylko dla Darling, ponieważ na tej samej produkcji role męskie zagrał młody Robert De Niro. Krytyk Dan Sullivan napisał w New York Times wtedy: Wrażenie zrobiła również chuda aktorka zapowiadana jako Candy Darling; było to pierwsze wcielenie się kobiety w postać naśladującą kobietę. Wtedy piszący nie był świadomy transpłciowości aktorki. Pomimo to Candy spodobała się ta recenzja.
Dzięki Warholowi Candy Darling zdobyła pierwsze szanse na ekspozycję w mediach i w filmie. Warhol był pod wrażeniem jej charyzmatycznej osobowości oraz jej unikatowej prezencji, co przyczyniło się do tego, że zaczął ją obsadzać w swoich filmach. Debiutem filmowym, ale też debiutem statusu jako „gwiazdy Warhola” był udział Candy wraz z Jackie w scenie filmu Flesh. Pomimo, że pojawia się na krótki czas produkcji, według mnie staje się najciekawszą jej częścią. Na ekranie widzimy po raz pierwszy kultowy później look Darling: rozjaśnione na prawie biały kolor włosy, jasny makijaż i wyrazista szminka i zawsze szykowny strój. Jej sposób wypowiedzi był pełen wdzięku, ekstrawagancji i naturalnej kobiecości — aktorka nie próbowała niczego zmuszać, będąc w swojej grze swobodna, błyszcząc przy tym gracją i pięknem.
Pomimo ciekawego debiutu we Flesh, dopiero w następnym filmie Women in Revolt Candy mogła zaprezentować w pełni swoje umiejętności aktorskie. Film z założenia jednego z twórców, Paula Morrisseya miał być satyrą skierowaną w stronę ruchu wyzwolenia kobiet. Wraz z Andym myśleli, że stworzą komiczne odbicie żeńskich zachowań w latach 70. Zamiast tego przypadkowo nakręcili inkluzywne dzieło feministyczne, w którym trzy trans aktorki pokazane są jako silne i odrębne, a ich kobiecość ani na moment nie jest kwestionowana. Obsadzenie Candy i pozostałych aktorek miało mieć wydźwięk komiczny i lekceważący, jednak zamiast śmiechu, zgromadziło to nowe grono zainteresowanych fanów. Film pomimo swojej tandety, niskiego budżetu i jakości nagrywania, wyróżnia się jaskrawą estetyką. Autorzy filmu stworzyli błyskotliwą wersję tego, co chcieli potępić. Pomimo przepełnienia wulgaryzmami, nagością i krzykiem, warto pochylić się nad rolą Candy. Nawet jeżeli aspekty produkcji pozostawiają wiele do życzenia, Darling dawała z siebie wszystko. Była zabawna, uwodząca i energiczna. W jednej scenie imituje role Joan Bennett i Kim Novak, wygłaszając ich kwestie z filmów z łatwością. Można by powiedzieć, że list od idolki zadziałał proroczo na karierę Candy.
Darling określała swoją karierę, mówiąc: Miałam małe role w dużych filmach i duże role w małych filmach. Po sukcesie obu filmów niezależnych aktorka próbowała swoich sił w filmach mainstreamowych. Jako kobieta transpłciowa nie miała łatwo, biorąc pod uwagę ówczesne czasy. Wielokrotnie była odrzucana w bardzo dosadny i nieodpowiedni sposób. Jednak udało jej się wywalczyć pojawienie się w dwóch większych produkcjach. Używam tu określenia “pojawiła” przez czas ekranowy kobiety. W filmie Klute zagrała u boku Jane Fondy, kiedy to w scenie w barze witają się ze sobą i przez chwilę tańczą razem, po czym Candy znika z ekranu. Jej drugą szansą była rola w Cicha noc, krwawa noc — slasherze o morderstwie. Tam aktorka pojawia się jako gościni w domu, ale i to nie przynosi szansy na wiele, bo występuje jedynie w pięciu minutach filmu (w dodatku bez żadnych kwestii mówionych). W obydwu produkcjach nie została skredytowana. Po 1971 roku zagrała jeszcze w kilku małych filmach i sztukach teatralnych Curtis.
To, co jest dla mnie inspirujące to persona Candy, jaką ujawnia w wywiadach. Przez przyjaźń z Warholem pojawia się w jego magazynie Interview Magazine. W nim przeprowadza kilka wywiadów z między innymi z Salvadorem Dali, Lauren Hutton i Ray Davies z The Kinks. Prowadząc takowe rozmowy, była ona bardzo swobodna, tworzyła komfortową i zabawną przestrzeń dla osobistości. Może to być wzorzec dla dziennikarzy, co do specyfiki przeprowadzania wywiadów (sam do tego aspiruję).
Jestem tysiącem różnych ludzi. Każdy z nich jest prawdziwy - pisze o sobie Candy Darling w pamiętniku. Wydaje się, że to zdanie jest kluczem do zrozumienia tej postaci. Jej odwaga, chęć sławy i determinacja zwracały uwagę wszystkich. W książce Patti Smith - Poniedziałkowe Dzieci, autorka dzieli się własną obserwacją co do gwiazdy:
Gdy Jackie i Candy naśladowały wyimaginowane życie aktorek, objawiało się w nich coś przejmującego. Rys Mildred Rogers, topornej niepiśmiennej kelnerki z “W niewoli uczuć”. Candy miała urodę Kim Novak, a Jackie elokwencję. Obie wyprzedzały swoje czasy, ale nie doczekały tych, do których naprawdę należały.
Candy Darling zmarła 21 marca 1974 roku na chorobę nowotworową wywołaną przez brane przez nią hormony. Na łożu śmierci pisze w liście do przyjaciół: Niestety przed śmiercią nie mam już chęci do życia… Wszystko mnie nudzi. Można powiedzieć, że zanudziłam się na śmierć. Czy wiedzieliście, że nie wytrzymam? Ja zawsze to wiedziałam. Chciałabym was wszystkich spotkać jeszcze raz. Pomimo swojego krótkiego życia, które trwało 29 lat, Candy Darling miała znaczący wpływ na kulturę poprzez swoją obecność na scenie undergroundowej i zaangażowanie w ruch LGBT+ w latach 60. i 70. XX wieku. Była ona jedną z pierwszych osób transpłciowych, które publicznie stały się ikonami kultury queer. Jej otwartość i odwaga w wyrażaniu siebie stały się inspiracją, ale też symbolem walki o akceptację i równość. Ekscentryczny styl i charyzma przyczyniły się do jej statusu jako symbol awangardowej sztuki i ekspresji. Wielokrotnie stawała się tematem piosenek, poezji, czy inspiracji modowych. Najpopularniejszym odniesieniem można określić piosenkę Lou Reed — Walk On The Wild Side, w której śpiewa o kobiecie w drugiej zwrotce. Oprócz tego jest ona muzą piosenki zespołu The Velvet Underground — Candy Says. Jej zdjęcie zrobione na łożu śmierci użyte zostało do okładki albumu Antony And The Johnsons I Am A Bird Now.
W dzień, kiedy tekst ten ujrzy światło dziennie, mija dokładnie 50 lat od śmierci Candy. Z jej pamiętnika najbardziej zapamiętałem jeden wpis: Zawsze musisz być sobą, bez względu na cenę. To najwyższa forma moralności. Mam nadzieję, że pozostanie ona inspiracją nie tylko dla społeczności trans czy aktorek, ale dla wszystkich, udowadniając, że warto walczyć o swoje marzenia. Gdybym mógł jej przekazać jakiekolwiek słowa, to byłoby to: dziękuje, że byłaś i że zawsze byłaś sobą. Wyobrażam sobie alternatywną rzeczywistość, w której Candy żyje dłużej i ma szansę nie tylko doświadczyć coraz to bardziej akceptujące dla osób queerowych czasy, ale też udaje jej się trafić do najpopularniejszych tytułów filmowych. Zasługiwała na przestrzeń, w której udowodniłaby swoje umiejętności aktorskie i pokazała swoje piękno zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. A kiedy ktoś zapyta przechodnia na ulicy: Hej, widziałeś ostatni film z Candy Darling? Odpowie on natychmiast, że tak… i była świetna.
Bartosz Czyżyk