„Nierozłączne” Simone de Beauvoir
KATEGORIA: Kultura
„Nierozłączne” to powieść napisana w 1954. Doczekała się swojego pierwszego wydania w czasach, gdy głos kobiet nadal jest instruowany, a zachowania kształtowane pod to, czego oczekuje patriarchalna kultura.
Ta książka nie jest jedynie wspomnieniem trudności, w jakich przyszło kiedyś żyć. Jest ona niestety aktualna również dzisiaj. Wiele kobiet jest nadal uciskanych przez religie, biedę, dyskryminację. Simone de Beauvoir demaskuje w swojej powieści przyziemne wartości klasowe ukryte za aurą pobożności. Bohaterka książki Simone de Beauvoir żyła w atmosferze przesyconej religijnością i zapłaciła za to najwyższą cenę.
„Nierozłączne” to opowieść o dwóch przyjaciółkach. Sylvie pociąga żywiołowy charakter Andree. Niestety jej energia i pomysłowość zostają na przestrzeni lat stępione. Tak, by Andree mogła wypełnić swoje obowiązki względem rodziny i samego Boga. Obsesyjny lęk przed grzechem podkopuje witalność dorastającej Andree. Targają nią wyrzuty sumienia, lecz za każdym razem kapituluje. Andree nie ma ani chwili dla siebie. Jej czas wypełniony jest pracą dla innych. Nie spędza czasu z przyjaciółką. Spotykają się w godzinach nocnych w ukryciu.
Matka Andree nie trwoniła swojego autorytetu na ukrócanie wybryków małych dzieci, oszczędzając go na później, by zapewnić sobie lepszą kontrolę w czasie rozgrywania się rzeczy najważniejszych. Swoboda, jaką dawała jej kiedyś, skończyła się w pewnym wieku. W wieku gdy Andree mogła się zakochać. Andree nie jest typową nastolatką, która to ma swoje sekrety. Zwierza się ze wszystkiego matce. Twierdzi, że jest ona odpowiedzialna za jej duszę. Poczucie zbrukania grzechem, jest tak silne, że może je zmazać tylko pokuta, czyli praca ponad jej siły.
Sylvie wyznaje jakim uczuciem darzy Andree. Spotyka się z niezrozumieniem. Szczere wyznanie nic nie zmieniło. Nadal były blisko siebie, ale nie tak blisko jak chciałaby tego Sylvie. Była powierniczką jej sekretów. Sylvie widzi jakie emocje targają Andreą. Lecz poddana indoktrynacji od najmłodszych lat cały czas żyje ze strachem popełnienia grzechu. Stawką była wieczność. A żaden znak, nie wskazuje na to, czy się ją zdobywa, czy też traci. Poznanie Pascala miało pozytywnie wpłynąć na Andree. Na to liczyła Sylvie. Przekonując ją że z religii nie można zrobić zbyt okrutnej idei. A zatroszczenie się o siebie nie jest żadnym wykroczeniem. Mówiła: „Bóg obsypuje nas darami, po to byśmy mogli ich używać”.
Andree zadaje sobie pytania o to czy Pascal, tak samo jak Bóg, aby na pewno chce dla niej jak najlepiej? Pierwszy nastoletni pocałunek, to dla Andree zbuntowanie się przeciw Bogu. Mówi o swoich „przewinieniach”, licząc na to, że w końcu ktoś, albo ją rozgrzeszy albo powie, że pocałunek jest oznaką miłości, której odczuwanie jest miłe Bogu. Lecz, żadna z osób, którym zwierzała się Andree, nie dała jej jednoznacznej odpowiedzi. Cierpi z powodu niezrozumienia ze strony bliskich, wyobcowania. Nigdy nie zostawiają jej samej.
Wpędzana w wewnętrzne sprzeczności zastanawia się - czego chce od niej Bóg? Czy powinna wypowiedzieć posłuszeństwo matce? Czy bunt przeciwko rodzicielce równałby się buntowi przeciw samemu Bogu? Boi się podwójnej kary. Tej w życiu doczesnym i tej po śmierci.
Andree umiera na zapalenie opon mózgowych. Lecz tak naprawdę - umiera jeszcze duchowo za życia. Nie mogąc decydować o sobie, myśli o śmierci, która to w końcu do niej przychodzi.
Ta książka nie jest jedynie wspomnieniem trudności, w jakich przyszło kiedyś żyć. Jest ona niestety aktualna również dzisiaj. Wiele kobiet jest nadal uciskanych przez religie, biedę, dyskryminację. Simone de Beauvoir demaskuje w swojej powieści przyziemne wartości klasowe ukryte za aurą pobożności. Bohaterka książki Simone de Beauvoir żyła w atmosferze przesyconej religijnością i zapłaciła za to najwyższą cenę.
„Nierozłączne” to opowieść o dwóch przyjaciółkach. Sylvie pociąga żywiołowy charakter Andree. Niestety jej energia i pomysłowość zostają na przestrzeni lat stępione. Tak, by Andree mogła wypełnić swoje obowiązki względem rodziny i samego Boga. Obsesyjny lęk przed grzechem podkopuje witalność dorastającej Andree. Targają nią wyrzuty sumienia, lecz za każdym razem kapituluje. Andree nie ma ani chwili dla siebie. Jej czas wypełniony jest pracą dla innych. Nie spędza czasu z przyjaciółką. Spotykają się w godzinach nocnych w ukryciu.
Matka Andree nie trwoniła swojego autorytetu na ukrócanie wybryków małych dzieci, oszczędzając go na później, by zapewnić sobie lepszą kontrolę w czasie rozgrywania się rzeczy najważniejszych. Swoboda, jaką dawała jej kiedyś, skończyła się w pewnym wieku. W wieku gdy Andree mogła się zakochać. Andree nie jest typową nastolatką, która to ma swoje sekrety. Zwierza się ze wszystkiego matce. Twierdzi, że jest ona odpowiedzialna za jej duszę. Poczucie zbrukania grzechem, jest tak silne, że może je zmazać tylko pokuta, czyli praca ponad jej siły.
Sylvie wyznaje jakim uczuciem darzy Andree. Spotyka się z niezrozumieniem. Szczere wyznanie nic nie zmieniło. Nadal były blisko siebie, ale nie tak blisko jak chciałaby tego Sylvie. Była powierniczką jej sekretów. Sylvie widzi jakie emocje targają Andreą. Lecz poddana indoktrynacji od najmłodszych lat cały czas żyje ze strachem popełnienia grzechu. Stawką była wieczność. A żaden znak, nie wskazuje na to, czy się ją zdobywa, czy też traci. Poznanie Pascala miało pozytywnie wpłynąć na Andree. Na to liczyła Sylvie. Przekonując ją że z religii nie można zrobić zbyt okrutnej idei. A zatroszczenie się o siebie nie jest żadnym wykroczeniem. Mówiła: „Bóg obsypuje nas darami, po to byśmy mogli ich używać”.
Andree zadaje sobie pytania o to czy Pascal, tak samo jak Bóg, aby na pewno chce dla niej jak najlepiej? Pierwszy nastoletni pocałunek, to dla Andree zbuntowanie się przeciw Bogu. Mówi o swoich „przewinieniach”, licząc na to, że w końcu ktoś, albo ją rozgrzeszy albo powie, że pocałunek jest oznaką miłości, której odczuwanie jest miłe Bogu. Lecz, żadna z osób, którym zwierzała się Andree, nie dała jej jednoznacznej odpowiedzi. Cierpi z powodu niezrozumienia ze strony bliskich, wyobcowania. Nigdy nie zostawiają jej samej.
Wpędzana w wewnętrzne sprzeczności zastanawia się - czego chce od niej Bóg? Czy powinna wypowiedzieć posłuszeństwo matce? Czy bunt przeciwko rodzicielce równałby się buntowi przeciw samemu Bogu? Boi się podwójnej kary. Tej w życiu doczesnym i tej po śmierci.
Andree umiera na zapalenie opon mózgowych. Lecz tak naprawdę - umiera jeszcze duchowo za życia. Nie mogąc decydować o sobie, myśli o śmierci, która to w końcu do niej przychodzi.
Patrycja Wawer