RAGE AGAINST THE MACHINE - BULLET IN THE HEAD

Cavatina Guitar Festival [RELACJA]

KATEGORIA: Muzyka

Bielsko-Biała – miasto na prawach powiatu w południowej Polsce, w województwie śląskim, na Pogórzu Śląskim, u stóp Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego, nad rzeką Białą i jej dopływami. Znana też jako „stolica Podbeskidzia”.

Taką notatkę w najpopularniejszej, internetowej encyklopedii możemy przeczytać nt. miasta, gdzie odbyła się pierwsza edycja Cavatina Guitar Festival. Bielsko- Biała liczy niecałe 200 tysięcy mieszkańców i wydawać by się mogło, że taki rozmiar uniemożliwi stworzenie przestrzeni, gdzie może zajrzeć kultura wysoka. Po raz kolejny życie pokazało, że potrafi nas zaskoczyć oraz, że jeśli w Polsce pojawi się grupa pasjonatów, to mogą oni dokonać rzeczy na pozór niemożliwych. 

Cavatina Hall, gdzie odbywał się festiwal, jest pierwszą w Polsce salą koncertową powołaną do służby publiczności przez biznes, gdzie przestrzenie biurowe spotykają się ze sztuką. Misją oddanej do użytku w 2021 roku i mogącej pomieścić 998 osób sali jest niesienie mieszkańcom regionu radości z obcowania z najlepszą muzyką wykonywaną na żywo przez uznanych artystów z całego świata. Sala została zaprojektowana w taki sposób, aby każdy rodzaj muzyki w niej wykonywany brzmiał perfekcyjnie. 

Wydawać by się mogło, że taki opis mógłby pasować do wielu muzycznych miejsc w Polsce, dlatego osoby zatrudnione w Cavatina Hall chciały udowodnić, że nie rzucają słów na wiatr i 7 miesięcy temu postanowili zorganizować różnorodny festiwal w tym miejscu. Zadanie tym bardziej ambitne, że długość trwania festiwalu miała wynosić 5 dni, co jest niespotykane w dzisiejszych czasach.

Przed festiwalem, po zapoznaniu się z line up’em trzeba przyznać, że wszystkie warunki zostały spełnione. Festiwal miał motyw przewodni, jakim była gitara, ale był różnorodny, ponieważ była to gitara w wielu odsłonach. Można było więc między 15 a 19 maja usłyszeć blues, jazz, rock, elektronikę, pop, czy też muzykę klasyczną. Pojawili się też uznani artyści z całego świata – Wielkiej Brytanii, Włoch, oraz Stanów Zjednoczonych.   5 dni, 50 artystów i artystek, 30 koncertów, 3 sceny – zapowiedzi były imponujące, więc nie pozostało nic innego jak sprawdzić jak wypadnie debiutująca w tym roku impreza.

Podsumowując – było warto przekonać się o tym na własnej skórze!

Bielsko-Biała jest pięknym miastem otoczonym jeszcze piękniejszymi górami z niesamowicie pozytywnie nastawionymi mieszkańcami. Cavatina Hall jest jedną z najlepszych sal koncertowych  w Polsce, a możliwość słuchania w niej dźwięków w jej środku, podczas występów na żywo, daje uszom niespotykane doznania. Jeśli chodzi, o koncerty, to myślę, że żaden nie zawiódł oczekiwań. Występ w takiej przestrzeni był również przyjemnością dla występujących tam artystów, co często podkreślali.

Miles Kane jest w świetnej koncertowej formie. Wydany w 2023 roku materiał na płycie „One Man Band” świetnie przyjmuje się na żywo, czego doskonałym dowodem był niesamowity entuzjazm rozkrzyczanych rzeszy fanek pod sceną. City of the Sun – amerykański zespół, który na gitarach miesza chyba wszystkie możliwe gatunki muzyczne, dla wielu był największym objawieniem festiwalu. Panowie wracają do Polski jeszcze w tym roku, więc polecam wybrać się na ich koncerty. Fink w pełnym składzie zagrał pierwszy koncert od 3 lat wybuchu pandemii i bezsprzecznie pokazał klasę. Delikatne gitarowe aranżacje starych utworów i kilka utworów z najnowszego albumu doskonale wpisały się charakter festiwalu.  Po pokonaniu problemów zdrowotnych wrócił i pokazał klasę. Jesienią trio pojawi się w warszawskim Niebie i jeśli kupicie bilety, będą to dobrze wydane pieniądze. Blanco White oraz Roo Panes pokazali, że warto obserwować alternatywną scenę z Wielkiej Brytanii, jeśli można tam znaleźć tak dobrych songwriter’ów. Oprócz tego zestaw polskich gwiazd również udowodnił, że nie mamy się czego wstydzić w porównaniu do międzynarodowych muzyków. Zalewski jest w świetnej formie przed wydaniem nowego albumu. Kinga Głyk oraz Bartek Królik pokazali,  że instrumentalnie ich nowe płyty to sztosy. Tomek Ziętek po raz kolejny utrudnił odpowiedź na pytanie czy jest świetnym aktorem czy jeszcze lepszym muzykiem, a Marcin Patrzałek zamknął w niedzielę koncerty w Cavatina Hall pokazem gitarowego geniuszu. 

Warto wspomnieć o scenie plenerowej, która również dostarczyła wielu wrażeń. Niemoc RMX, Misia Furtak, Leski, Kathia, Jacko Branco, Dawid Tyszkowski, Runforrest i Agata Karczewska – o ich występach można by napisać wiele. Najważniejsze jednak, że latem powinniście mieć okazje usłyszeć tych artystów również na innych festiwalach w Polsce. Jeśli tak będzie, skorzystajcie i idźcie.  Sami przekonacie się, że warto.

A co, jeśli chodzi o Cavatina Guitar Festival? Organizatorzy już zapowiedzieli, że kolejna edycja odbędzie się za rok. Ma być jeszcze mocniej niż za pierwszym razem. Imponujące zapowiedzi co do debiutu nie okazały się obietnicami bez pokrycia. Nie ma więc powodu, żeby wątpić w ich słowa dotyczące przyszłości. Czekamy cierpliwie na kolejną odsłonę tego pięknego i ciekawego festiwalu, który przede wszystkim ma na siebie konkretny pomysł. I to zachwyca najbardziej!

Mikołaj Olejnicki
Radio Afera

Ta strona wykorzystuje cookies tylko do analizy odwiedzin. Nie przechowujemy żadnych danych personalnych. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystywanie cookies, możesz je zablokować w ustawieniach swojej przeglądarki.

OK