Relacja z Festiwalu Muzyki Filmowej 2024
KATEGORIA: Kultura
Muzyczno-filmowe podsumowanie 2024
Kolejny rok dobiegł końca, a to sprzyja wszelkiego rodzaju podsumowaniom. Nie mogłam przegapić tej okazji, tak więc oto mój 2024 z muzyką filmową! Jeden z najlepiej rozpoznawalnych festiwali muzyki filmowej na świecie, koncert muzyki Hansa Zimmera i trasa koncertowa Accantus Live 6 - o tym i innych przeczytacie poniżej.
FMF 2024
Pierwszym wydarzeniem, o którym nie mogę nie wspomnieć, jest 17. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie. Odwiedzając tę imprezę po raz pierwszy w 2023 roku nie miałam wątpliwości, że wrócę tam w kolejnych latach.
To jeden z największych festiwali tego rodzaju, cieszący się poważaniem na całym świecie. Co roku odwiedzają go rzesze fanów oraz najważniejsi twórcy i eksperci branży audiowizualnej. Jest on także miejscem światowych premier. W tym roku Festiwal skupiał się na międzynarodowych kompozytorach średniego pokolenia oraz polskich twórcach, a wśród gości znaleźli się Daniel Pemberton, Martin Phipps, Rob Simonsen i Anthony Willis oraz polscy artyści, którzy stworzyli muzykę do najnowszych produkcji takich jak “1670”, “Chłopi” czy “Znachor”.
W programie znalazło się wiele różnorodnych wydarzeń, między innymi dwie gale muzyki filmowej, projekcja filmu z muzyką na żywo, Forum Audiowizualne, czyli spotkania i warsztaty z osobami z branży, Miasteczko Festiwalowe i specjalne koncerty muzyki Johna Williamsa.
Głównym wydarzeniem Festiwalu była Polish Gala: Modern Roots, czyli koncert muzyki polskich kompozytorów z przekroju ostatnich 30 lat. Zabrzmiały tam zarówno najnowsze soundtracki - Jerzego Rogiewicza z “1670”, Łukasza „L.U.C.” Rostkowskiego z “Chłopów”, ale również Arkadiusza Reikowskiego do słowiańskiej gry “Blacktail”, czy nestora polskiej kompozycji Stanisława Syrewicza do filmu “Ferdydurke”. Nie zabrakło także utworów Pawła Lucewicza z uhonorowanego nagrodą Polskiej Ścieżki Dźwiękowej Roku 2023 "Znachora". Jury wyróżniło “oryginalne odczytanie tematu filmu i jednocześnie szacunek dla muzycznych osiągnięć Piotra Marczewskiego - kompozytora ścieżki dźwiękowej do filmu Jerzego Hoffmana”. Mnie udało się porozmawiać z kompozytorem tuż po Gali, na której otrzymał nagrodę, a efekty usłyszycie TUTAJ [Sabotaż Kulturalny #136 - Festiwal Muzyki Filmowej 2024 - Radio Afera | Podcast on Spotify].
Nie mogłam również przegapić okazji do zapytania Jerzego Rogiewicza o to,jak wyglądał proces tworzenia ścieżki dźwiękowej do “1670”i czego możemy spodziewać się w 2 sezonie. Jak sam artysta powiedział, inspiracji było wiele.
Jerzy Rogiewicz: “Inspirowałem się tym, co znałem najlepiej z baroku, czyli późnym barokiem, Vivaldim i Bachem. [...] Czasem sięgałem do jakiejś francuskiej muzyki, trochę wcześniejsze etapy. Ten temat Anieli jest taki troszeczkę inny, plus momentami jakieś takie współcześniejsze nawiązania. Wiadomo, jak pojawiają się pastisze - spaghetti western czy horrory… [...] Sam serial już podsuwał te inspiracje.”
I faktycznie, ciężko się z tym nie zgodzić, nawet patrząc na samą ścieżkę dźwiękową. Przykładowe tytuły, które można tam zobaczyć obok siebie, to między innymi “Welcome To My Namiot”, “Polonez Jana Pawła”, “Invenzione A Due Voci”, “Cóżeś ty Kasiu”, “Gloria victis” czy “ Marian”. To mówi samo za siebie.
Kulminacyjnym momentem wieczoru była trwająca ponad dwadzieścia minut suita z filmu “Chłopi” przygotowana przez Łukasza “L.U.C.” Rostkowskiego, nagrodzona kilkuminutowymi, gromkimi owacjami na stojąco i wykonana przez Rebel Babel Film Orchestra. We mnie wywołała całą gamę emocji - od zachwytu i radości, przez podziw i melancholię, aż po wzruszenie. Drugim utworem, który zapadł mi w pamięć, była poruszająca suita z nagrodzonego “Znachora”.
Na uwagę zasługują również koncerty “John Williams for Three”, czyli niebanalne aranżacje najbardziej znanych utworów kompozytora na flet, wiolonczelę i fortepian w wykonaniu światowych artystów – Sary Andon, Simone Pedroniego oraz Cecilii Tsan. Było to wydarzenie wręcz historyczne, ponieważ po raz pierwszy John Williams zgodził się na wykonanie swoich utworów w tej formie i wysłuchał takiego koncertu w studiu. Utwory, które zabrzmiały, to między innymi “Princess Leia’s Theme” z “Gwiezdnych Wojen, muzyka z “Listy Schindlera” czy “Wspomnień Gejszy”. Te kameralne wykonania wydobywające nowe warstwy z dobrze znanych utworów również spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności.
Innym wydarzeniem, podchodzącym w nowy sposób do popularnych brzmień był koncert “Piano Chorale” Aleksandra Dębicza z udziałem Chóru Polskiego Radia, który przedstawiał motywy z filmów takich jak “Blade Runner”, ‘Edward Nożycoręki” i “Interstellar” w wykonaniu na fortepian, organy i chór. W programie nie zabrakło również autorskich utworów Aleksandra Dębicza z najnowszego albumu “Magnolia”. Tym razem koncert był bardziej klasyczny, ale również pełen zaskoczeń, a całość wieńczyła najbardziej oczekiwana aranżacja tematów z “Interstellara”, wywołująca ciarki i wzruszenie nie mniejsze niż oryginał. Jak powiedział mi po koncercie sam kompozytor, było to dla niego niezapomniane wydarzenie:
“Wielkie dla mnie przeżycie. Po pierwsze dlatego, że ja zawsze marzyłem, żeby wystąpić chórem i współtworzyć coś na chór. To marzenie się spełniło, w dodatku z jednym z najwspanialszych chórów - Chórem Polskiego Radia. Poza tym wybraliśmy utwory mające w sobie coś takiego mistycznego, a jednocześnie, które w oryginalnej wersji brzmią zupełnie inaczej. Na przykład “Blade Runner 2049” to jest totalnie elektroniczna muzyka, którą starałem się przenieść na chór, żeby nadać jej trochę inny walor, ale też żeby była rozpoznawalna, więc duże to było przeżycie.”
Mimo kunsztu opisanych wydarzeń, tym najbardziej oczekiwanym przez największą publiczność była projekcja filmu “Król Lew” na uczczenie 30-lecia premiery kultowej produkcji. Nie był to jednak zwykły seans, a europejska premiera wydarzenia“Disney. Król lew – film z muzyką na żywo” na TAURON Arenie Kraków. Nagrodzona Oscarem ścieżka dźwiękowa Hansa Zimmera została wykonana przez Orkiestrę Akademii Beethovenowskiej oraz połączone chóry Filharmonii Krakowskiej i Pro Musica Mundi pod batutą dyrygenta Erika Ochsnera. Było to wydarzenie specjalne z tego względu, że piosenki również były wykonywane na żywo przez artystów takich jak Olga Szomańska, Marcin Januszkiewicz czy Natalia Nykiel. Chyba nie muszę mówić, że film ten, wzruszający już nawet na ekranie laptopa w domowym zaciszu, w wersji z muzyką na żywo wywoływał ogromne emocje, a pierwsze łzy poleciały już przy początkowych dźwiękach “Kręgu Życia”, natomiast ponad 10-tysięczna publiczność złożona z różnych grup wiekowych reagowała na wszystkie wykonania gromkimi brawami. Po samym koncercie miałam okazję zapytać kilka osób z publiczności o ich wrażenia i o tym również posłuchacie w tym odcinku Sabotażu Kulturalnego.
Podsumowując cały 17. Festiwal Muzyki Filmowej - jest to przeżycie, które polecam każdemu, nie tylko fanom ścieżek dźwiękowych. Jeśli nie jesteście pewni, wybierzcie się na główną galę albo film z muzyką na żywo i przekonacie się, co mam na myśli. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejną edycję i ogłoszenia artystów, którzy na niej wystąpią!
Jeśli jesteście ciekawi całości relacji, to posłuchacie jej TUTAJ [Sabotaż Kulturalny #136 - Festiwal Muzyki Filmowej 2024 - Radio Afera | Podcast on Spotify].
O tym jak było na FMF w 2023 roku usłyszycie kilka słów w innym materiale, który znajdziecie TUTAJ [https://open.spotify.com/episode/1w5K0U6B6WSGUKwdSXkejB]
Natomiast same brzmienia tegorocznej edycji FMF znajdziecie TUTAJ [https://open.spotify.com/playlist/7Le0VI9XuG26ZvC9lGRq4O?go=1&sp_cid=745ce9f2-a546-4da4-a207-40d45cf8fdc9&utm_source=embed_player_p&utm_medium=desktop&nd=1&dlsi=9532716e96224fb9]
PS To była pierwsza część podsumowania, drugiej spodziewajcie się już niedługo! W niej powrócę między innymi do koncertu muzyki Hansa Zimmera, wydarzeń muzycznych na Pyrkonie i koncertu Studia Accantus.
Kolejny rok dobiegł końca, a to sprzyja wszelkiego rodzaju podsumowaniom. Nie mogłam przegapić tej okazji, tak więc oto mój 2024 z muzyką filmową! Jeden z najlepiej rozpoznawalnych festiwali muzyki filmowej na świecie, koncert muzyki Hansa Zimmera i trasa koncertowa Accantus Live 6 - o tym i innych przeczytacie poniżej.
FMF 2024
Pierwszym wydarzeniem, o którym nie mogę nie wspomnieć, jest 17. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie. Odwiedzając tę imprezę po raz pierwszy w 2023 roku nie miałam wątpliwości, że wrócę tam w kolejnych latach.
To jeden z największych festiwali tego rodzaju, cieszący się poważaniem na całym świecie. Co roku odwiedzają go rzesze fanów oraz najważniejsi twórcy i eksperci branży audiowizualnej. Jest on także miejscem światowych premier. W tym roku Festiwal skupiał się na międzynarodowych kompozytorach średniego pokolenia oraz polskich twórcach, a wśród gości znaleźli się Daniel Pemberton, Martin Phipps, Rob Simonsen i Anthony Willis oraz polscy artyści, którzy stworzyli muzykę do najnowszych produkcji takich jak “1670”, “Chłopi” czy “Znachor”.
W programie znalazło się wiele różnorodnych wydarzeń, między innymi dwie gale muzyki filmowej, projekcja filmu z muzyką na żywo, Forum Audiowizualne, czyli spotkania i warsztaty z osobami z branży, Miasteczko Festiwalowe i specjalne koncerty muzyki Johna Williamsa.
Głównym wydarzeniem Festiwalu była Polish Gala: Modern Roots, czyli koncert muzyki polskich kompozytorów z przekroju ostatnich 30 lat. Zabrzmiały tam zarówno najnowsze soundtracki - Jerzego Rogiewicza z “1670”, Łukasza „L.U.C.” Rostkowskiego z “Chłopów”, ale również Arkadiusza Reikowskiego do słowiańskiej gry “Blacktail”, czy nestora polskiej kompozycji Stanisława Syrewicza do filmu “Ferdydurke”. Nie zabrakło także utworów Pawła Lucewicza z uhonorowanego nagrodą Polskiej Ścieżki Dźwiękowej Roku 2023 "Znachora". Jury wyróżniło “oryginalne odczytanie tematu filmu i jednocześnie szacunek dla muzycznych osiągnięć Piotra Marczewskiego - kompozytora ścieżki dźwiękowej do filmu Jerzego Hoffmana”. Mnie udało się porozmawiać z kompozytorem tuż po Gali, na której otrzymał nagrodę, a efekty usłyszycie TUTAJ [Sabotaż Kulturalny #136 - Festiwal Muzyki Filmowej 2024 - Radio Afera | Podcast on Spotify].
Nie mogłam również przegapić okazji do zapytania Jerzego Rogiewicza o to,jak wyglądał proces tworzenia ścieżki dźwiękowej do “1670”i czego możemy spodziewać się w 2 sezonie. Jak sam artysta powiedział, inspiracji było wiele.
Jerzy Rogiewicz: “Inspirowałem się tym, co znałem najlepiej z baroku, czyli późnym barokiem, Vivaldim i Bachem. [...] Czasem sięgałem do jakiejś francuskiej muzyki, trochę wcześniejsze etapy. Ten temat Anieli jest taki troszeczkę inny, plus momentami jakieś takie współcześniejsze nawiązania. Wiadomo, jak pojawiają się pastisze - spaghetti western czy horrory… [...] Sam serial już podsuwał te inspiracje.”
I faktycznie, ciężko się z tym nie zgodzić, nawet patrząc na samą ścieżkę dźwiękową. Przykładowe tytuły, które można tam zobaczyć obok siebie, to między innymi “Welcome To My Namiot”, “Polonez Jana Pawła”, “Invenzione A Due Voci”, “Cóżeś ty Kasiu”, “Gloria victis” czy “ Marian”. To mówi samo za siebie.
Kulminacyjnym momentem wieczoru była trwająca ponad dwadzieścia minut suita z filmu “Chłopi” przygotowana przez Łukasza “L.U.C.” Rostkowskiego, nagrodzona kilkuminutowymi, gromkimi owacjami na stojąco i wykonana przez Rebel Babel Film Orchestra. We mnie wywołała całą gamę emocji - od zachwytu i radości, przez podziw i melancholię, aż po wzruszenie. Drugim utworem, który zapadł mi w pamięć, była poruszająca suita z nagrodzonego “Znachora”.
Na uwagę zasługują również koncerty “John Williams for Three”, czyli niebanalne aranżacje najbardziej znanych utworów kompozytora na flet, wiolonczelę i fortepian w wykonaniu światowych artystów – Sary Andon, Simone Pedroniego oraz Cecilii Tsan. Było to wydarzenie wręcz historyczne, ponieważ po raz pierwszy John Williams zgodził się na wykonanie swoich utworów w tej formie i wysłuchał takiego koncertu w studiu. Utwory, które zabrzmiały, to między innymi “Princess Leia’s Theme” z “Gwiezdnych Wojen, muzyka z “Listy Schindlera” czy “Wspomnień Gejszy”. Te kameralne wykonania wydobywające nowe warstwy z dobrze znanych utworów również spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności.
Innym wydarzeniem, podchodzącym w nowy sposób do popularnych brzmień był koncert “Piano Chorale” Aleksandra Dębicza z udziałem Chóru Polskiego Radia, który przedstawiał motywy z filmów takich jak “Blade Runner”, ‘Edward Nożycoręki” i “Interstellar” w wykonaniu na fortepian, organy i chór. W programie nie zabrakło również autorskich utworów Aleksandra Dębicza z najnowszego albumu “Magnolia”. Tym razem koncert był bardziej klasyczny, ale również pełen zaskoczeń, a całość wieńczyła najbardziej oczekiwana aranżacja tematów z “Interstellara”, wywołująca ciarki i wzruszenie nie mniejsze niż oryginał. Jak powiedział mi po koncercie sam kompozytor, było to dla niego niezapomniane wydarzenie:
“Wielkie dla mnie przeżycie. Po pierwsze dlatego, że ja zawsze marzyłem, żeby wystąpić chórem i współtworzyć coś na chór. To marzenie się spełniło, w dodatku z jednym z najwspanialszych chórów - Chórem Polskiego Radia. Poza tym wybraliśmy utwory mające w sobie coś takiego mistycznego, a jednocześnie, które w oryginalnej wersji brzmią zupełnie inaczej. Na przykład “Blade Runner 2049” to jest totalnie elektroniczna muzyka, którą starałem się przenieść na chór, żeby nadać jej trochę inny walor, ale też żeby była rozpoznawalna, więc duże to było przeżycie.”
Mimo kunsztu opisanych wydarzeń, tym najbardziej oczekiwanym przez największą publiczność była projekcja filmu “Król Lew” na uczczenie 30-lecia premiery kultowej produkcji. Nie był to jednak zwykły seans, a europejska premiera wydarzenia“Disney. Król lew – film z muzyką na żywo” na TAURON Arenie Kraków. Nagrodzona Oscarem ścieżka dźwiękowa Hansa Zimmera została wykonana przez Orkiestrę Akademii Beethovenowskiej oraz połączone chóry Filharmonii Krakowskiej i Pro Musica Mundi pod batutą dyrygenta Erika Ochsnera. Było to wydarzenie specjalne z tego względu, że piosenki również były wykonywane na żywo przez artystów takich jak Olga Szomańska, Marcin Januszkiewicz czy Natalia Nykiel. Chyba nie muszę mówić, że film ten, wzruszający już nawet na ekranie laptopa w domowym zaciszu, w wersji z muzyką na żywo wywoływał ogromne emocje, a pierwsze łzy poleciały już przy początkowych dźwiękach “Kręgu Życia”, natomiast ponad 10-tysięczna publiczność złożona z różnych grup wiekowych reagowała na wszystkie wykonania gromkimi brawami. Po samym koncercie miałam okazję zapytać kilka osób z publiczności o ich wrażenia i o tym również posłuchacie w tym odcinku Sabotażu Kulturalnego.
Podsumowując cały 17. Festiwal Muzyki Filmowej - jest to przeżycie, które polecam każdemu, nie tylko fanom ścieżek dźwiękowych. Jeśli nie jesteście pewni, wybierzcie się na główną galę albo film z muzyką na żywo i przekonacie się, co mam na myśli. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejną edycję i ogłoszenia artystów, którzy na niej wystąpią!
Jeśli jesteście ciekawi całości relacji, to posłuchacie jej TUTAJ [Sabotaż Kulturalny #136 - Festiwal Muzyki Filmowej 2024 - Radio Afera | Podcast on Spotify].
O tym jak było na FMF w 2023 roku usłyszycie kilka słów w innym materiale, który znajdziecie TUTAJ [https://open.spotify.com/episode/1w5K0U6B6WSGUKwdSXkejB]
Natomiast same brzmienia tegorocznej edycji FMF znajdziecie TUTAJ [https://open.spotify.com/playlist/7Le0VI9XuG26ZvC9lGRq4O?go=1&sp_cid=745ce9f2-a546-4da4-a207-40d45cf8fdc9&utm_source=embed_player_p&utm_medium=desktop&nd=1&dlsi=9532716e96224fb9]
PS To była pierwsza część podsumowania, drugiej spodziewajcie się już niedługo! W niej powrócę między innymi do koncertu muzyki Hansa Zimmera, wydarzeń muzycznych na Pyrkonie i koncertu Studia Accantus.
Lusia Sutkowska