Język jest dziś narzędziem
KATEGORIA: Kultura
„Język jest dziś narzędziem, którym posługuje się władza, aby narzucić ludziom swoje schematy myślowe”.
Lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku to czas Polski Rzeczpospolitej Ludowej, ustroju politycznego znacznie różniącego się od obecnego. To czas cenzury, wielu artystów, pisarzy i muzyków, nie mogło w pełni pokazywać swoich utworów, gdyż groziłoby to karą. Jednym z autorów dotkniętych tym przykrym zjawiskiem był Ryszard Kapuściński, którego książka „Zegar piaskowy” ukazała się dopiero niedawno, czyli 18 października 2024 roku. Jest to odnaleziony maszynopis - doczekał się publikacji po 40 latach. Łączy się to również z osiemdzięsiątą rocznicą powstania Spółdzielni Wydawniczej Czytelnik, która do dziś wydaje jego książki.
Ryszard Kapuściński, nazywany cesarzem reportażu, to pisarz reprezentujący przykład literatury współczesnej, gdyż fragmenty jego tekstów pojawiają się w kanonie lektur szkolnych. Zresztą, moja pierwsza styczność z jego twórczością miała miejsce w gimnazjum, podczas omawiania „Hebanu” na lekcji języka polskiego. Wokół postaci Kapuścińskiego krąży określenie „człowiek obdarzony absolutnym wyczuciem informacji, klimatu i wydarzeń”. Nie są to słowa puszczone na wiatr, ponieważ podróżując po całym świecie skupiał się na rzeczach często niezauważalnych; obserwował problemy społeczne w biednych, rozwijających się państwach. Opisywał to w sposób obiektywny, aby poinformować resztę społeczeństwa o wydarzeniach, których nie zobaczyli w telewizji.
Jego popularność wyszła poza Polskę, gdyż należy on do grona polskich pisarzy, którego teksty są najczęściej tłumaczone na inne języki. Obrazują to także jego liczne zagraniczne nagrody i wyróżnienia:
„Zegar piaskowy” to mały tomik, liczący dokładnie 107 stron, rozpoczyna się „Modlitwą do Nieznanego” Juelesa Supervielle’a, a kończy fragmentem „Garstki piasku” Cypriana Kamila Norwida. Wnętrze to refleksje autora na temat niepokoju społeczeństwa, które obserwował podróżując po świecie. Przyznam, że osobiście nie sięgałam nigdy po książki Kapuścińskiego, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Mimo to, pozytywnie się zaskoczyłam. Książka, choć krótka, wymaga dużego skupienia, aby zrozumieć wszystkie odniesienia autora należy poświęcić trochę czasu.
Najważniejszą kwestią pozycji jest jej aktualność. Faktem jest, że powstała czterdzieści lat temu, lecz mechanizmy polityki się nie zmieniły. Na potwierdzenie mojej tezy przytoczę cytat; „odwrót od sytuacji demokratycznej do totalitarnej jest zawsze cofnięciem cywilizacyjnym". Co na ten temat uważam? Wystarczy wejść na stronę internetową jednych z portali informacyjnych, aby zobaczyć kolejne niepokojące nagłówki o wojnie, wrogich nastrojach wobec siebie sąsiadujących krajów, czy kolejne prześladowania z powodu narodowości, orientacji seksualnej czy wyznawanej religii.
Kolejnym ciekawym spostrzeżeniem Kapuścińskiego jest określenie „moloch historii", a dokładniej bezradność ludzkości wobec niego. Z pewnością to porównanie odnosi się do Biblii Hebrajskiej, gdzie postać Molocha, została ukazana jako kannańskiego boga, który był fałszywym i obcym bóstwem w religii abrachamowej. Prędzej czy później władcy odpowiedzą przed historią, lecz czy można się przeciw niej zbuntować? Popadając w bezprawie, nasze życie potoczy się jak życiorys Józefa K., bohatera „Procesu” Franza Kafki. Każdy reżim, kiedyś się kończy, jednak pozostawia niedoleczone rany w narodach.
Autor zmusza nas do refleksji każdego zdania, do zadawania sobie pytania - w jakim świecie żyjemy i w jakim chcemy żyć? Interpretacja jego tekstu należy do nas samych, lecz jego liczne nawiązywania do archetypów kulturowych, pomagają zrozumieć główny przekaz. Myślę, że to książka, którą poleciłabym każdemu, gdyż jej uniwersalizm i aktualność, powoduje, że w świecie pędu i chaosu, chwila, aby zrozumieć mechanizmy władzy przyda się wszystkim.
Lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku to czas Polski Rzeczpospolitej Ludowej, ustroju politycznego znacznie różniącego się od obecnego. To czas cenzury, wielu artystów, pisarzy i muzyków, nie mogło w pełni pokazywać swoich utworów, gdyż groziłoby to karą. Jednym z autorów dotkniętych tym przykrym zjawiskiem był Ryszard Kapuściński, którego książka „Zegar piaskowy” ukazała się dopiero niedawno, czyli 18 października 2024 roku. Jest to odnaleziony maszynopis - doczekał się publikacji po 40 latach. Łączy się to również z osiemdzięsiątą rocznicą powstania Spółdzielni Wydawniczej Czytelnik, która do dziś wydaje jego książki.
Ryszard Kapuściński, nazywany cesarzem reportażu, to pisarz reprezentujący przykład literatury współczesnej, gdyż fragmenty jego tekstów pojawiają się w kanonie lektur szkolnych. Zresztą, moja pierwsza styczność z jego twórczością miała miejsce w gimnazjum, podczas omawiania „Hebanu” na lekcji języka polskiego. Wokół postaci Kapuścińskiego krąży określenie „człowiek obdarzony absolutnym wyczuciem informacji, klimatu i wydarzeń”. Nie są to słowa puszczone na wiatr, ponieważ podróżując po całym świecie skupiał się na rzeczach często niezauważalnych; obserwował problemy społeczne w biednych, rozwijających się państwach. Opisywał to w sposób obiektywny, aby poinformować resztę społeczeństwa o wydarzeniach, których nie zobaczyli w telewizji.
Jego popularność wyszła poza Polskę, gdyż należy on do grona polskich pisarzy, którego teksty są najczęściej tłumaczone na inne języki. Obrazują to także jego liczne zagraniczne nagrody i wyróżnienia:
- W Stanach Zjednoczonych - Nagroda Alfreda Jurzykowskiego (1994), Nagroda Instytutu J. Piłsudskiego w dziedzinie literatury im. Josepha Conrada (1997),
- W Niemczech - Nagroda Niemieckich Wydawców i Księgarzy (1994), Hanzeatycka Nagroda Goethego (1999)
- we Włoszech - Premio Internazionale Viareggio Versilia, Nagroda literacka Ruchu Oporu, Nagroda Premio Internazionale Feudo di Maida i Nagroda Creola przyznana przez Uniwersytet Boloński za całokształt wszystkie w roku 2000.
- Złoty Krzyż Zasługi (1956),
- Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1974),
- Nagroda Ministra Spraw Zagranicznych (1990),
- Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1997),
- Tytuł Dziennikarza Wieku przyznany przez 50 najlepszych polskich dziennikarzy (1999),
- Nagroda Literacka im. Władysława Reymonta (2003 i 2004),
- Nagroda Literacka „Nike” czytelników (2005),
- Złoty medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” i wiele innych.
„Zegar piaskowy” to mały tomik, liczący dokładnie 107 stron, rozpoczyna się „Modlitwą do Nieznanego” Juelesa Supervielle’a, a kończy fragmentem „Garstki piasku” Cypriana Kamila Norwida. Wnętrze to refleksje autora na temat niepokoju społeczeństwa, które obserwował podróżując po świecie. Przyznam, że osobiście nie sięgałam nigdy po książki Kapuścińskiego, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Mimo to, pozytywnie się zaskoczyłam. Książka, choć krótka, wymaga dużego skupienia, aby zrozumieć wszystkie odniesienia autora należy poświęcić trochę czasu.
Najważniejszą kwestią pozycji jest jej aktualność. Faktem jest, że powstała czterdzieści lat temu, lecz mechanizmy polityki się nie zmieniły. Na potwierdzenie mojej tezy przytoczę cytat; „odwrót od sytuacji demokratycznej do totalitarnej jest zawsze cofnięciem cywilizacyjnym". Co na ten temat uważam? Wystarczy wejść na stronę internetową jednych z portali informacyjnych, aby zobaczyć kolejne niepokojące nagłówki o wojnie, wrogich nastrojach wobec siebie sąsiadujących krajów, czy kolejne prześladowania z powodu narodowości, orientacji seksualnej czy wyznawanej religii.
Kolejnym ciekawym spostrzeżeniem Kapuścińskiego jest określenie „moloch historii", a dokładniej bezradność ludzkości wobec niego. Z pewnością to porównanie odnosi się do Biblii Hebrajskiej, gdzie postać Molocha, została ukazana jako kannańskiego boga, który był fałszywym i obcym bóstwem w religii abrachamowej. Prędzej czy później władcy odpowiedzą przed historią, lecz czy można się przeciw niej zbuntować? Popadając w bezprawie, nasze życie potoczy się jak życiorys Józefa K., bohatera „Procesu” Franza Kafki. Każdy reżim, kiedyś się kończy, jednak pozostawia niedoleczone rany w narodach.
Autor zmusza nas do refleksji każdego zdania, do zadawania sobie pytania - w jakim świecie żyjemy i w jakim chcemy żyć? Interpretacja jego tekstu należy do nas samych, lecz jego liczne nawiązywania do archetypów kulturowych, pomagają zrozumieć główny przekaz. Myślę, że to książka, którą poleciłabym każdemu, gdyż jej uniwersalizm i aktualność, powoduje, że w świecie pędu i chaosu, chwila, aby zrozumieć mechanizmy władzy przyda się wszystkim.
Jagna Jaśkowiak