Warta Poznań złożyła wniosek o pozwolenie na budowę zaplecza przy Drodze Dębińskiej
KATEGORIA: Sport
Ważny krok w kierunku powrotu do Poznania wykonała piłkarska Warta. Klub poinformował o złożeniu w Urzędzie Miasta wniosku o pozwolenie na budowę zaplecza sportowo-socjalnego na terenie stadionu przy Drodze Dębińskiej. Jego brak jest głównym czynnikiem, który uniemożliwia Zielonym grę na Wildzie.
Zaplecze ma powstać w systemie modułowym, co skróci czas jego budowy do 2-3 miesięcy. Zostałoby postawione od strony zachodniej, gdzie w tym momencie nie znajduje się nic. W budynku znalazłyby się między innymi szatnie dla piłkarzy i sędziów czy pomieszczenia potrzebne do przeprowadzenia transmisji telewizyjnej. Częścią projektu są też elementy architektury dookoła - chodniki, 26 miejsc parkingowych czy stojaki na rowery.
Miasto ma na udzielenie odpowiedzi 65 dni. W międzyczasie Warta musi też zebrać fundusze potrzebne na inwestycję. Władze Poznania obiecały na ten cel 7,5 miliona złotych pod warunkiem, że klub sam zorganizuje pozostałą kwotę - to przynajmniej drugie tyle. Zieloni liczą na rządowe programy inwestycji w sport, które rozpisane zostaną w marcu. Na 15 milionów złotych składa się nie tylko koszt zaplecza, ale też między innymi przeglądu trybun, oświetlenia czy systemu podgrzewania murawy, które od lat nie są wykorzystywane.
O szczegółach opowiedział gość Hurtowni, rzecznik prasowy Warty Poznań, Piotr Komorowski. Rozmowy z 20 lutego możecie posłuchać w podcastach Radia Afera w serwisie Spotify.
Natychmiastowa inwestycja w Ogródek jest potrzebna, bo Warta już do maksimum wykorzystała cierpliwość Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przy dosłownym trzymaniu się przepisów licencyjnych, każdy klub ma obowiązek grać w miejscowości, w której ma swoją siedzibę. Możliwe jest przymknięcie oka, ale w przypadku Warty patowa sytuacja trwa już szósty sezon.
Klubu nie stać na tak dużą inwestycję infrastrukturalną w stadion, z kolei miasto cały czas przekonywało, że nie ma pieniędzy na tak duże wydatki ukierunkowane tylko na jedną drużynę. Delikatna odwilż w tych relacjach możliwa była dzięki zawiązaniu się grupy parlamentarzystów wspierających Wartę, z poznańskimi liderami wszystkich trzech ugrupowań koalicji rządowej na czele. Warta musi znaleźć miejsce do gry w Poznaniu przed startem sezonu 2025/26. W przeciwnym razie grozi jej nawet karna relegacja do 4. ligi.
fot. Warta Poznań
Zaplecze ma powstać w systemie modułowym, co skróci czas jego budowy do 2-3 miesięcy. Zostałoby postawione od strony zachodniej, gdzie w tym momencie nie znajduje się nic. W budynku znalazłyby się między innymi szatnie dla piłkarzy i sędziów czy pomieszczenia potrzebne do przeprowadzenia transmisji telewizyjnej. Częścią projektu są też elementy architektury dookoła - chodniki, 26 miejsc parkingowych czy stojaki na rowery.
Miasto ma na udzielenie odpowiedzi 65 dni. W międzyczasie Warta musi też zebrać fundusze potrzebne na inwestycję. Władze Poznania obiecały na ten cel 7,5 miliona złotych pod warunkiem, że klub sam zorganizuje pozostałą kwotę - to przynajmniej drugie tyle. Zieloni liczą na rządowe programy inwestycji w sport, które rozpisane zostaną w marcu. Na 15 milionów złotych składa się nie tylko koszt zaplecza, ale też między innymi przeglądu trybun, oświetlenia czy systemu podgrzewania murawy, które od lat nie są wykorzystywane.
O szczegółach opowiedział gość Hurtowni, rzecznik prasowy Warty Poznań, Piotr Komorowski. Rozmowy z 20 lutego możecie posłuchać w podcastach Radia Afera w serwisie Spotify.
Natychmiastowa inwestycja w Ogródek jest potrzebna, bo Warta już do maksimum wykorzystała cierpliwość Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przy dosłownym trzymaniu się przepisów licencyjnych, każdy klub ma obowiązek grać w miejscowości, w której ma swoją siedzibę. Możliwe jest przymknięcie oka, ale w przypadku Warty patowa sytuacja trwa już szósty sezon.
Klubu nie stać na tak dużą inwestycję infrastrukturalną w stadion, z kolei miasto cały czas przekonywało, że nie ma pieniędzy na tak duże wydatki ukierunkowane tylko na jedną drużynę. Delikatna odwilż w tych relacjach możliwa była dzięki zawiązaniu się grupy parlamentarzystów wspierających Wartę, z poznańskimi liderami wszystkich trzech ugrupowań koalicji rządowej na czele. Warta musi znaleźć miejsce do gry w Poznaniu przed startem sezonu 2025/26. W przeciwnym razie grozi jej nawet karna relegacja do 4. ligi.
fot. Warta Poznań